Nowa Twarz SSP na Targach Podwodna Przygoda

EKIPA Z WARSZAWY_001Nieobiektywnie i zdecydowanie nie-po-polsku muszę przyznać, że tegoroczne Targi Nurkowe Podwodna Przygoda 2014, które odbyły się w Warszawie miesiąc temu, możemy uznać za udane. Udane, bo udało nam się wystawić? No, niekoniecznie. Udane, bo trzeci raz z rzędu się na nich pojawiliśmy i w porównaniu z pierwszą edycją zrobiliśmy milowy (nie.. to po amerykańsku…), to znaczy, kilometrowy krok naprzód.

Kiedy dwa lata temu dostaliśmy od organizatora kawałek podłogi, byliśmy oczywiście zachwyceni faktem, że możemy w jakikolwiek sposób zaistnieć, i jako propagatorzy łowiectwa podwodnego w Polsce, i jako przedstawiciele Stowarzyszenia Spearfishing Poland. Towarzyszył nam słynny Pan Andrzej, mieliśmy na wyposażeniu kilka kusz, ABC i piankę w camu. Minimalistycznie, ale udało się  wzbudzić zainteresowanie i przykuć wzrok odwiedzających.

W tym roku, dzięki pomocy silnej ekipy Mazowsze Spearfishing Team udało nam się wskoczyć o oczko wyżej. Wysłużonego Pana Andrzeja, który obecnie leczy kontuzję barku i rehabilituje staw biodrowy w sanatorium w Busku Zdrój, zastąpiła Nowa Twarz SSP. Tajemnicza persona przybyła do nas z Czech. Nasz nowy przyjaciel, nie mogąc się doczekać zmian w prawie zabraniającym legalnego połowu kuszą na śródlądziu, przemierzył setki kilometrów w walce o słuszną sprawę.

Tomek StelmachUbrany w Cressi Technica 7 mm, wyposażony w Omer Valve Liquid Out, zwany potocznie pisiorem, przyciągał wścibskie spojrzenia odwiedzających targi. Nie wiedzieć czemu, głównie pań, które rumieniły się i niezgrabnie pytały, co to jest i do czego służy. Wtedy na scenę wkraczał właściciel dolnej części pianki, kolega Sharky i swoim aksamitnym i kojącym głosem opowiadał o korzyściach płynących z posiadania takiego dodatku /przydatku. Obok, na profesjonalnie wyglądającym stojaku wypożyczonym od naszego kolegi – Wojtka Milke, wystawionych było kilka solidnych kusz.

Długie gumówki po tuningu, piękny drewniak made by Cassidy, kilka seryjnych pneumatów ozdobionych w kamuflażowe esy-floresy przez Wiewiura, no i cała masa grotów. Te ostatnie wykonane w przepastnych piwnicach Zielonki przez naczelnego rusznikarza mazowieckiej formacji, kolegę Długiego. Dodatkowo, i tu ukłon w stronę Historii Muzeum Nurkowania i Kariny Kowalskiej, na naszym stanowisku pojawił się quasi-manekin w piance z końca lat 60-tych należącej kiedyś do ikony polskiego łowiectwa, dziś ponad 80-letniego Andrzeja Zinserlinga, uczestnika Mistrzostw Świata w Łowiectwie Podwodnym na Kubie w 1967 r.

Okrągła maska z serii „klasyka gatunku” plus fajka z kulkowym patentem zamykającym dopełniały obraz łowcy sprzed czterech dekad. Ale jaki to byłby łowca bez broni? Nie zapomnieliśmy i o tym. Na szyi naszego old-school’a zawisł Jaguar Piccolo z koncernu Techisub i LaSpirotechnique, ten sam model, z którym Sean Connery biegał po plaży w Jamesie Bondzie „Thunderball”. Cała skrzynia historii. I wszystko na jednym, małym stoisku w Pałacu Kultury i Nauki.

Zupełnie bez nadymania i puszenia, mogę powiedzieć, że zainteresowanie naszą wystawą było spore. No, bo ile można oglądać podobne automaty, reduktory, suchacze, rebreathery, jeżeli wśród całej tej masy zunifikowanych produktów stoi ubrany w kamuflaż klient z wystawionym na widok publiczny urządzeniem przypominającym jednostronny zawór upustowy, zlokalizowany w dolnej części podbrzusza? A poza tym atmosfera i widoczne, nie podyktowane absolutnie względami komercyjnymi zadowolenie, też znacznie przyczyniły się do tego, że nasz grajdół był non-stop okupowany. To do nas i do naszych wesołych i kreatywnych pobratymców z Grupy Eksplorującej Podwarszawskie Nurkowiska zawitała ekipa z TVP Warszawa, której udało nam się powiedzieć kilka słów o działalności Stowarzyszenia.

[youtube width=”720″ height=”450″]http://www.youtube.com/watch?v=laVk-3fHmlE[/youtube]

W sobotnie popołudnie, już na zamknięcie Nurgresu, organizator wygospodarował czas na 20-minutową prezentację o łowiectwie podwodnym. Skłamałbym, gdybym powiedział, że sala była wypełniona po brzegi tak, jak w trakcie wykładu Tomka Nitki nt. lung squeeze, jednak w porównaniu z frekwencją z zeszłego roku, zauważalny był znaczny progres. Znaczy się, jakby powiedział Paweł Blajer z TVN Biznes, odnotowujemy tendencję wzrostową.

Targi trwały dla nas dwa dni i nie były „przy okazji”. Chciałem serdecznie podziękować Danielowi za szybka akcję z banerami i zdjęciami, i chłopakom z Warszawy – nie tylko hasłowo jak na wiecu dla radzieckich pionierów: „za trud, za wkład i za zaangażowanie”. Nie jest to takie pitu-pitu, z serii, że wypada, bo i Marcin Janowski, i Sharky, i Długi, i Wiewiur i Andrzej Kosek, mocno się przyłożyli W przyszłym roku, mam nadzieję, zaatakujemy ze zdwojoną siłą.

Nie poradziliśmy sobie tylko z jednym, dwoma problemami… Wstyd się przyznać, bo i temat jest wstydliwy, ale… skoro zacząłem. Nie wiemy jak zwalczyć uczulenie, które wystąpiło na całym ciele naszego manekina. Potrzebujemy porady doświadczonego lekarza. A druga sprawa, równie ważna, to… konkurs na imię dla NOWEJ TWARZY SSP, który do tej pory nie został rozstrzygnięty. Propozycje złożone przez uczestników przedstawimy w FB. Zapraszam do odwiedzenie naszej strony i głosowanie.

 

 

 

 

2 przemyślenia nt. „Nowa Twarz SSP na Targach Podwodna Przygoda

  • Ogromne podziękowania dla wszystkich którzy zaangażowali się w pracę na targach. MST rośnie w siłę a najbardziej cieszy, że zdobywa coraz młodszych adeptów, którzy jak widać mają szczerą chęć aby angażować się w promocje łowiectwa podwodnego.
    Gratulacje i mam nadzieję do z obaczenia na targach za rok!
    Dzięki Tomek!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *