Kto przebije lubuskie?

Ania KorczakTen nieco zaczepny tytuł, ma za zadanie zwrócić uwagę na intensywność działań promujących łowiectwo podwodne na terenie województwa lubuskiego. Całe zamieszane związane z naszą pasją oraz ze Stowarzyszeniem Spearfishing Poland na tym terenie to efekt pracy trójki ludzi: Ani, Maćka i Marka. To właśnie ten ostatni jest niewyczerpaną kopalnią pomysłów, które niemal natychmiast stara się wcielać w życie przy wsparciu całej ekipy.

Niezwykle cenne jest to, że zarówno Ania jak i Marek czynnie działają w świebodzińskim oddziale WOPR. Okazuje się, że wspólnie możemy dużo łatwiej i szybciej zrealizować wymyślane przez naszych członków inicjatywy.

Wszystko zaczęło się od spotkania podczas naszych zeszłorocznych zawodów. Już kilka minut rozmowy, przekonało mnie, że myślimy podobnie. Nie trzeba było długo czekać, bo już kilka tygodni po zawodach na Ińsku, wszyscy zostaliśmy zaproszeni do Łagowa Lubuskiego na zakończenie sezonu naszego stowarzyszenia.

Mimo krótkiego czasu jaki pozostał na organizację, mieliśmy okazję wziąć udział w doskonale zorganizowanej imprezie, gdzie każdy mógł pogłębić swoją wiedzę w dziedzinie pierwszej pomocy oraz zagrożeń podczas nurkowania na wstrzymanym oddechu, czynnie przyczynić się do sprzątaniu jeziora Łagowskiego a także spróbować swoich sił we freedivingu, nurkując po piwo na głębokość 15 metrów. Nie wspomnę już o doskonałej zabawie podczas części mniej oficjalnej.

Marek CieślaBezpośrednim efektem łagowskiego zlotu, była możliwość nawiązania dialogu i współpracy z zielonogórskim okręgiem PZW, która doprowadziła do udostępnienia w minionym sezonie, dla nas łowców, niezwykle atrakcyjnego jeziora Trześniowskiego.

To jednak nie wszystko na co mogliśmy liczyć ze strony „Dream Teamu” z lubuskiego. Na początku sezonu wcielili w życie pomysł akcji edukacyjnej, która polegała na roznoszeniu ulotek mówiących o konieczności zachowania bezpiecznej odległości od bojki nurkowej przez osoby żeglujące po lubuskich jeziorach. Dbałość o bezpieczeństwo to temat, który powinien leżeć ma sercu każdemu użytkownikowi polskich wód. Okazuje się, że nie wszyscy pamiętają o przepisach, a akcja ulotkowa na pewno zwróciła uwagę na ten problem. O efektach tej pracy możecie przeczytać tutaj.

O tym, że bezpieczeństwo na wodzie jest największą wartością dla Ani i Marka nie muszę przekonywać nikogo. Cała ekipa, wpierana przez Kubę Krystkowiaka, zrealizowała jeszcze jeden bardzo ważny i niezwykle pożyteczny projekt, polegający na opracowaniu map jezior województwa lubuskiego. Mapy, które miały swoją premierę podczas tegorocznego zakończenia sezonu, w zamyśle inicjatorów, mają zwiększyć bezpieczeństwo na danym akwenie. Całość jest dostępna za zupełną darmochę i już teraz możecie ściągać przygotowane pliki, drukować i publikować bez ograniczeń, ze stron naszego stowarzyszenia.

Maciek BiałekWarto zaznaczyć na koniec, że przez cały sezon nasi członkowie wzorowo współpracowali ze lokalną społecznością wędkarską w wielu akcjach skierowanych przeciwko kłusownikom. Wykrycie oraz, wspólne z SSR, wydobycie nielegalnych narzędzi połowowych odbyło się dużym echem w środowisku wędkarskim. Informację o tych wspólnych akcjach mogliśmy przeczytać na łamach portalu PZW. To niewątpliwy precedens i milowy krok w stosunkach pomiędzy wędkarzami i łowcami podwodnymi. Wcześniej nasi członkowie współpracowali w tym zakresie jedynie z gospodarstwami rybackimi. Wygląda na to, że także koledzy wędkarze przekonali się jak bardzo użyteczni mogą być łowcy podwodni.

Znając Anie, Maćka oraz Marka jestem pewien, że to nie koniec ich pracy dzięki której łowiectwo podwodne w Polsce wychodzi z podziemia. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz nas zaskoczą i będę miał okazję wspierać w miarę możliwości ich inicjatywy zakrojone na coraz większą skalę.

Pozostaje napisać tylko jedno.
Dziękuję bardzo!

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *