Zawody w norweskim Kristiansund to impreza o której marzy niemal każdy łowca podwodny w Polsce. Niezwykły klimat, niesamowicie rybne wody, szansa na prawdziwe okazy dorsza, czerniaka, żabnicy czy halibuta, poruszają wyobraźnie. Wszystko za sprawą grupy łowców z naszego kraju, która od kilku lat uczestniczy w tej imprezie, zdobywając doświadczenie i odnosząc coraz to większe sukcesy.
W tym roku na północ, oprócz starych bywalców, wybiera się kilka osób od dawna pragnących zrealizować swoje łowieckie marzenie. Kristiansund Cup zaplanowano na 1 i 2 dzień sierpnia ale już kilka dni wcześniej na miejscu pojawią się łowcy z Polski, by jak najlepiej przygotować się do tej rywalizacji. Poprosiłem Jacka Malinowskiego aby w kilku słowach napisał jak wyglądają tegoroczne plany wyjazdowe.
Sięgając pamięcią kilka lat wstecz o tej porze roku do Norwegii zawsze zjeżdżała się nie tylko łowiecka Europa, ale i łowcy z innych kontynentów. Po roku 2010 daje się jednak odczuć, że zawody Kristiansund CUP tracą na popularności. Z roku na rok przyjeżdża coraz mniej zawodników liczących się w europejskim rankingu. Wielu zawodników woli sprawdzić się w cieplejszych wodach wybierając choćby Mistrzostwa Hiszpanii, których rosnący prestiż staje się przyczyną upadku atrakcyjności zawodów rozgrywanych w krajach skandynawskich.
Położenie geograficzne nie jest tu pewnie bez znaczenia. Warunki tam panujące zbliżone są do tych rozgrywanych na Mistrzostwach Europy i Afro-Europy. Wykorzystując możliwości w nowoczesnym świecie wielu zawodników podróżuje szukając doświadczeń niemal na całym globie. Analizując wydarzenia dochodzimy do wniosku, że być może w niedalekiej przyszłości my również podejmiemy próbę przeniesienia naszych doświadczeń na cieplejsze wody.
Ponad wszelką wątpliwość Kristiansund, jest przepięknym i uroczym miejscem o wyjątkowych i bogatych wodach. Obecne tendencje i sytuacja w świecie łowieckim nie odbiorą uroku podwodnego deszczowego lasu. Spotkamy się tam na przełomie lipca i sierpnia.
Naszą wyprawę do Norwegii poprzedził pobyt Bogdana Marczaka i Pawła Skwierawskiego, którzy przywieźli optymistyczne wieści z fiordów. Sebastian Graczykowski, Maciej Jaworski i Jacek Malinowski jadą jako kolejni. Po tygodniu dołączą Stanisław Krzyżanowski i Jan Więcławski, oraz Jan Stelmach, Tomasz Stelmach i Marcin Janowski. W międzyczasie spodziewamy się również przybycia Jacka Dykty z rodziną. Po kilku latach starań, relacji i opowiadań cieszy fakt, że spotkamy się na wodach wikingów w tak szerokim gronie. Mam nadzieję że przywieziemy do kraju wiele wspaniałych opowieści i wspomnień.
Pozdrawiam
Jacek Malinowski
Dzisiaj jeszcze do końca nie wiadomo, kto ostatecznie będzie reprezentował nasz kraj w Kristiansund. Mam nadzieję, że niezależnie od tego jak będzie wyglądała lista startowa, nasza ekipa pokaże się z jak najlepszej strony, i być może uda się nawiązać walkę z najlepszymi.
Wszystkim udającym się do Norwegi życzę udanych, bezpiecznych polowań oraz wymarzonych okazów na nizałce. Z pewnością będzie to niezapomniana przygoda oraz ogromna łowicka frajda dla wszystkich. Zachęcam wszystkich do kibicowania, mając nadzieję na bezpośrednią relację z wyjazdu. Żeby podgrzać atmosferę, zapraszam do odświeżenia relacji z zeszłorocznej edycji zawodów, którą znajdziecie tutaj.