Relacja z Kristiansund Cup 2012

Zawody Kristiansund CUP 2012 odbyły się tydzień wcześniej niż w ubiegłych latach. Organizator zadbał, by termin nie kolidował z mistrzostwami w jeździe na nartorolkach, co znacznie utrudniało poruszanie się po terenie miasta w ubiegłych sezonach. Do Norwegii pojechaliśmy w składzie: Stanisław Krzyżanowski, Henryk Knut, Jan Więcławski, Jacek Malinowski, oraz dwie osoby towarzyszące Marek i Jacek. Wyruszyliśmy 21 lipca promem do Karlskrony. Tydzień przed naszą wyprawą w okolicach Kristiansund nurkowali nasi koledzy Bogusław i Paweł. Mieliśmy podgląd na sytuację hydrometeorologiczną na akwenach. Nikt z nas jednak nie przypuszczał, że o tej porze roku będziemy oglądać śnieg za oknem samochodu.

Temperatura powietrza ok.11 stopni. Na miejsce dotarliśmy w niedzielę po południu. Następnego dnia wchodzimy do wody, temperatura wody wahająca się od 8 – 12 stopni, za to widoczność, jak nigdy dotąd, w porywach do 15-20m w zależności od miejsca i głębokości. Warunki wspaniałe do łowiectwa. Pierwsze trzy dni polowaliśmy przy sztormowej pogodzie, fale dochodziły do 2 metrów wysokości, w powiązaniu z silnymi prądami zapewniło nam maksymalnie ekstremalne warunki. Polowanie, jakby się wydawało w niezbyt komfortowych warunkach przyniosło znakomite efekty.

Oprócz sukcesów mieliśmy również i mniej przyjemne przygody związane między innymi ze sztormem. Norwegom niezbyt podobały się nasze treningi w takich warunkach. Są bardzo wyczuleni na bezpieczeństwo i nie uniknęliśmy uwag pod naszym adresem. Będąc ambasadorami dobrych obyczajów rozładowaliśmy napięcie wnosząc dla obu stron pozytywne doświadczenie. Kolejne dni przyniosły poprawę pogody. Trzy dni przed zawodami popłynęliśmy na rekonesans na Gripholle, gdzie był wyznaczony rejon pierwszego dnia zawodów.

W strefie nie wolno nam było polować. W drodze powrotnej Tonny stanął w dryfie na „tyce” i zezwolił na paro-minutowe polowanie na górce podwodnej. Kolejnego dnia zaplanowaliśmy wycieczkę do Atlanterhavsparken ok. 150 km od Kristiansund. Jest to akwarium morskie jedno z największych w Norwegii. Oglądaliśmy tam między innymi wspaniałe okazy congerów, halibutów i różnych gatunków dorszy. Centralnym obiektem kompleksu jest panoramiczne akwarium, gdzie tradycyjnie o godzinie 13.00 odbywa się karmienie ryb. W drodze powrotnej zaplanowaliśmy wejście do wody w rejonie mostu atlantyckiego. Warunki pogodowe nie pozwoliły nam na bezpieczne polowanie, które odłożyliśmy na kolejny dzień.

Termin Kristiansund CUP 2012 zbliżał się z każdym dniem. Do zawodów przystąpiliśmy w składzie: Jan Więcławski, Henryk Knut, Jacek Malinowski. W tym roku frekwencja nie dopisała jak w ubiegłych latach, fakt ten jednak nie obniżył poziomu zawodów. Ogólnie zgłosiło się 24 zawodników. Finowie już pierwszego dnia bardzo wysoko podnieśli poprzeczkę potwierdzając po co tak naprawdę przyjechali. Ze względu na kiepską pogodę pierwszy dzień zawodów rozegrany został w strefie przeznaczonej na drugi dzień zawodów. Po powrocie z akwenu i godzinnej przerwie tradycyjnie zebraliśmy się pod klubem, by uczestniczyć w ceremonii ważenia ryb.

Pierwsze miejsce zajął Andrei Turukhano strzelając tego dnia 53200 pkt. Tym samym zapewnił sobie wspaniałą pozycję wyjściową do drugiego dnia zawodów. Drugi był Matti Pykko 47500 pkt., trzeci Topio Salakari z 34950 pkt. Drugi dzień zawodów rozegrany został na Grippholl 4 Mm na północ od Kristiansund. Dobra pogoda zapewniła doskonałe warunki łowieckie, co znacznie poprawiło wyniki. W napięciu oczekiwaliśmy na ważenie ryb. Drugi dzień dostarczył więcej emocji. Andrei Turukhano mimo wielkich ambicji na zdobycie pucharu nie utrzymał wypracowanej pozycji oddając pierwsze miejsce. Oficjalne wyniki:

1. Matti Pykko, Finland [186100 pkt.]

2. Andrei Turukhano, Russland [154450 pkt.]

3. Johan Nielsen, Danmark [134450 pkt.[

[…]

11. Jacek Malinowski, Poland [ 65300 pkt.]

[…]

18. Henryk Knut, Poland [40550 pkt.]

19.Jan Więcławski, Poland [40150 pkt.]

Zawody odbyły się na dobrym, wysokim poziomie. Strzeliliśmy bardzo dużo ryb. Jeśli chodzi o ich wielkość to nie było w tym roku wybitnych okazów. Złoty medal dla Matti Pykko przyniósł czerniak 5,95kg. Nie było też wielkim zaskoczeniem, że ogromną rolę w zawodach znaczyły małe ryby w okolicy 1kg, których po ważeniu sporo odrzucono. Liczyła się ilość i każdy gram. Faworyt Andrei Turukhano w zeszłym roku ćwiczył pod okiem Pierra Roy i Pedro Carbonella. Udowodnił, że nie marnował czasu na Majorce. Czasu też nie tracił Matti Pykko trenując z Josebe Kerejetta. Niespodzianką był występ Alexandra Utkina z Team Russland. Ten niepozorny i skromny człowiek kryje w sobie niebywały potencjał doświadczenia i umiejętności, o czym świadczy jego pozycja nie tylko na zawodach w Norwegii, ale na Mistrzostwach Afro-Europy i Świata w ubiegłych latach.

Nasz team nie wypadł najgorzej na tle najlepszych zawodników w Europie, trenujących pod okiem mistrzów świata i europy. Nie przespaliśmy sezonu, treningi potwierdziły dobrą formę, a wielkość oraz waga strzelonych ryb udowodniły dojrzałość. W tym roku pokonaliśmy gospodarzy Oriana Dyrnesa i Tonny Hansena na ich własnym podwórku, Antti Olin z Finlandii ( w ubiegłym roku trzecie miejsce ) również nie może zaliczyć tegorocznego występu za udany.

Po raz kolejny przekonaliśmy się, że nie można liczyć na rybę w „pewnych” sprawdzonych miejscach, jak wiele znaczą pływy i pora dnia oraz dobór właściwej taktyki. Zajęliśmy najlepsze miejsca w historii naszych występów, z najlepszym jak dotąd dorobkiem punktów, co jest być może dobrą wróżbą na kolejne sezony. Chciałbym podziękować kolegom Markowi i Jackowi za bezcenną pomoc w naszych przygotowaniach do zawodów.

Sporą galerię zdjęć znajdziecie tutaj.

[nggallery id=25]

8 przemyśleń nt. „Relacja z Kristiansund Cup 2012

  • Dziękuję Jacku za super relację! Gratuluję świetnych wyników i trzymam kciuki za KristiansundCup 2013 bo jestem pewien, że tam Was nie zabraknie. Zdjęcie z uśmiechniętym Janem na łodzi…bezcenne!

  • Panowie, wielkie gratulacje. Cały czas zastanawiam się kiedy będę mógł spróbować swoich sił na takich zawodach. Na razie szczerze zazdroszczę! Pozdrawiam ekipę Kristiansund Cup 2012!
    grzegorz

  • Jak zwykle jestem pod wielkim wrażeniem Waszych norweskich łowów. Wielkie ukłony za waleczność. Z roku na rok przesuwacie się coraz wyżej podium. Tak trzymać!!!

  • Z wielką ciekawością i przyjemnością przeczytałam relacje. To jest dla mnie niewyobrażalne a jednocześnie bardzo bliskie jako pasja! Życzę dalszych sukcesów Tobie Jacku i oczywiście kolegom. Pozdrawiam z Zielonej Góry -:)

  • 11, 18 i 19 miejsce w tak doborowym towarzystwie mówią same za siebie ! Gloria Polonia !
    Prawdziwi podwodni strzelcy – zdejmują czapki z głów ! Vivat – Jacek, Henryk i Jan.
    ( Jan Stelmach )

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *