Polecam zupę z kongera. Syta i pożywna potrawa, a przy tym szybko strawna. Konger jest chudy (nie tak jak nasz dojrzały węgorz).
To z nazwy jest zupa, ale to takie "dwa w jednym" coś jak nasza zupa rybna z karpia, albo zupa rybna z kręgosłupów pozostałych po "grubym" filetowaniu dorszy w Norwegii. Tylko z dorszy robi się bardzo szybko
Wypatroszyć, ogłowić, skórę ściągnąć. nie kroić ryby, lub jeśli trzeba to na możliwie długie kawały. Mięso gotować długo (przy dużym kongerze nawet 2 godziny), aż zacznie odchodzić od kręgosłupa. Można pomóc widelcem mu odejść. Kręgosłup wyciągnąć z gara. mięso z gara odcedzić, zachowując oczywiście wywar. Przetrzeć mięso przez sito (aby pozbyć się luźnych ości). Dodać do wywaru. Dosolić całość do smaku. Gotować chwilę z jarzynami (seler korzeń, pietruszka/seler nać - dość trudno dostać w CRO). W osobnym garnuszku sporządzić zabielacz - najlepiej do congera sprawdza się zwykła mąka rozmieszana z mlekiem. Proporcje takie, żeby było to o konsystencji rzadkiej farby. Ilosć zabielacza - orientacyjnie ok 0.25 - 0,5 litra na 2 litry zupy, zależy jaką kto lubi gęstą. Zabielacz dodać do zupy i mieszać gotując na lekkim ogniu ok 10 minut. Osobno polecam kilka jajek ugotować na twardo, pokroić na połowy i dodać do zupy. Na koniec można dotłuścić nieco po wierzchu kawałkiem masła i posypać z wierzchu pokrojonym koprem.
Orientacyjny czas przyrządzenia zupy z 3 - 4 kg kongera w ilości ok 3 litry - ok 2,5 godziny.
Długo, ale warto. Ja robiłem to zwykle wcześnie rano gdy towarzystwo jeszcze spało, a ja nie szedłem w ten dzień do wody. Wstawali na gotowe...