Postautor: Lukasz Ryz » wt, 6 czerwca 2017, 10:53
Witajcie! Ale przygoda, w miniony weekend udalo mi się dwa razy wejść do wody. Widoczność słaba lub zerowa. Jeden strzał lecz pudło(wrasse- wargacz?)Pierwszego dnia zgubiłem fajkę, bo mi się skakać do wody zachciało... a drugiego dnia dziabłem się w nogę kuszą wracając do brzegu w wielkich falach... na szczęście tylko kombinezon ucierpiał i obyło się bez krwi.
Fajka i klej już kupione więc na weekend będę gotowy na wyprawę o ile pogoda pozwoli... a jak wasz weekend? Pozdrawiam.