Ostatnio pierwszy raz podszedłem do statyki. Czas jaki osiągnąłem nie jest jakiś mega, po cichu liczyłem na więcej. Po krótkiej analizie tej próby mam parę wniosków i pytań:
1) otóż nie jestem pewien czy w odpowiedni sposób przygotowałem się do próby, próbowałem zwolnić tętno stosując się do rad opisanych tutaj: http://www.freediving.com.pl/treningi/t ... zrobic.php nie wiem jednak czy odpowiednio dobrałem cykl oddychania, wydaje mi się że trochę nierówno oddychałem pomimo tego że starałem się te kontrolować(liczyć) długość cykli. W związku z tym chciałbym kupić sobie pulsometr, żeby pobadać swój organizm i wybrać optymalny sposób przygotowania się. Czy moglibyście polecić jakiś najprostszy pulsometr najlepiej wodoszczelny, tak żeby nie wydawać majątku na starcie?
2) drugą sprawą jest to że absolutnie nie starałem się wykręcić czasu, docierałem do momentu dyskomfortu i odpuszczałem, natomiast jak kończyłem to byłem na siebie wkurzony że przestałem . Prawdopodobnie muszę zwiększyć tolerancję na CO2, czy tabelki to jedyny sposób? Może macie jakieś inne ćwiczenia, które pomogłyby przezwyciężyć ten problem? Bo to problem jedynie natury psychicznej?
3) sposób nabierania powietrza przed próbą, zdarzyło mi się że nabrałem powietrze i miałem pełne policzki, po kilku sekundach połykałem to powietrze, może za dużo nabieram tego powietrza? Mam także wrażenie że jeszcze nie do końca odpowiednio nabieram powietrze: przepona, klatka piersiowa, górne drogi oddechowe. Jakoś nie czuję takiej wyraźnej granicy gdy przechodzę z napełniania przepony do napełniania klatki piersiowej. Normalnie oddychając wiem kiedy oddycham przeponą a kiedy piersią, a przy nabieraniu powietrza jakoś mi się to zlewa.
4) kolejna sprawa to przełykanie śliny, po jakimś czasie od startu mam moment, że muszę przełknąć ślinę, coś może źle robię, czy to jest naturalne?