Wczoraj wróciłem do Gdańska i zaraz chciałem lecieć nad morze, ale mgła i fatalna pogoda jednak mnie do tego zniechęciły i poszedłem dzisiaj. Wczoraj były niewielkie fale, także spodziewałem się średniej wizurki.
Standardowo wybrałem się do Brzeźna, a celem było wypróbowanie kuszy, zapolowanie chociażby na flądrę oraz przetestowanie aparatu pod wodą.
Po wejściu do wody wizurka na 3-4 metry, bez rewelacji, przetestowałem kuszę na płytkiej wodzie i wszystko działa prawidłowo, spodziewałem się odrzutu jakiegoś, a tutaj zero czegokolwiek. Trochę się namęczyłem z naładowaniem w rękawiczkach, ale pewnie z czasem będzie łatwiej. Zaraz na początek zauważyłem na dnie idealny kontur storni (bez części ogonowej), ale jak się okazało piasek tak się tam ukształtował na dnie niestety.
Chciałem przeczesać wodę na głębokości 3-4 metrów w odległości ok 250 metrów od brzegu, pozwiedzać okolice mola i wrócić płytszą wodą. Płynąłem powoli wypatrując fląder i czasami się zanurzając, ale żadnego życia nie widziałem. W okolicach mola zaczęła się wizura pogarszać i odpuściłem sobie je dzisiaj. W drodze powrotnej też ryb nie było.
Z ciekawostek to pojawiła się nowa dla mnie meduza, od tej standardowej różniła się tym, że miała długie i kolorowe parzydełka i były niewielkich rozmiarów (3-6 cm). Nie udało mi się znaleźć informacji o niej w sieci.
Próbowałem zrobić zdjęcie pod wodą, ale coś aparat nie chciał współgrać, na wizjerze była tylko jasnozielona plama
Chyba wizurka za słaba i za mało światła. Pobawię się ustawieniami i może da radę w przyszłości zdjęcia zrobić, ciężko się w rękawiczkach cokolwiek nim robi.
Włączyłem sobie endomondo:
http://www.endomondo.com/workouts/283258292/5585919w sumie wyszło, że w wodzie byłem ok półtorej godziny, a przepłynąłem ok 1,3 km.
Następnym razem planuję udać się ok 1 km na północ od mola w Brzeźnie albo na klif.