Witam. Ja w tym roku, debiutując w podwodnym łowiectwie wraz z synem, próbowaliśmy swoich sił w rejonie półwyspu Peljesac, dokładnie rejon zatoki i linii brzegowej przy kempingu Prapratno. Próbowaliśmy o różnych porach, wcześnie rano, w południe i tuż przed zachodem słońca. Dno zatoki piaszczyste, dużo pasących się Cefali, jednak sztuki niewielkie, wieczorem polujące ośmiornice. Bywały stadka dorodniejszych sztuk, jednak bardzo płochliwe, a z moimi umiejętnościami zwłaszcza w "aspetto" na dnie, nie miałem szans na ustrzelenie takiej sztuki. Po wypłynięciu z zatoki dość urozmaicony brzeg- stromy, ale z tarasowym zejściem w "głębie". (Trzeba płynąc w prawo, gdyż z lewej strony znajduje się port promowy= zakaz łowów) Ta głębia jest już niestety (mam nadzieję, że tylko na chwilę obecną
) poza moim zasięgiem
. Za dnia ten skalisty rejon poza zatoką wydawał mi się bardzo "jałowy", jeżeli chodzi o ryby. Na dnie"tarasów" miejscowo "łąki" z podwodnej roślinności, do których schodziłem, ale niestety nic nie widziałem. Mój syn natomiast widział i polował
Ryby były, gdyż widziałem dwóch innych łowców, z którymi nie nawiązałem niestety kontaktu, gdyż wychodzili z wody po drugiej stronie zatoki (chyba miejscowi) i mieli na niziałkach niezłe sztuki. Tak jak wspomniano w tym wątku, trzeba mieć wiedzę o miejscu i umiejętności. Może następnym razem.... Pozdrawiam łowców.