Daro - w kwestiach politycznych generalnie się z Tobą zgadzam, ale to nie to forum.
W temacie nowych adeptów i w świetle tego, co zostało napisane na forum, nie tylko w tym wątku, użytkownicy (nie tylko członkowie SSP) dzielą się na dwie grupy. Jedna z nich, to nazwijmy ją "cierpliwi nauczyciele", którzy jak widać chcą tłumaczyć do znudzenia nawet osobie źle rokującej w myśl zasady "A może się zmieni i będzie uczciwy, a moja misja, to informowanie". To osoby, które z otwartym sercem przygarną każdego. Postawa jak najbardziej godna pochwały, bardzo poprawna oraz formalna i bardzo ją szanuję choć jest bardzo ryzykowna. Można bowiem przypadkowo doedukować kłusownika. Wiedza jest niebezpieczna. Źle użyta, może szkodzić.
Druga grupa to osoby, które są bardzo wyczulone na pewne sygnały i nie uważają, że łowcą będzie każdy, kto tylko wyrazi zainteresowanie, a edukacja ma sens dopiero po spełnieniu podstawowych warunków - przede wszystkim odpowiedniego nastawienia kandydata, należytego szacunku do otoczenia i pewnego poziomu świadomości.
Ciebie na tym forum jeszcze nie było, ale jedna niewłaściwa osoba prawie wszystkich skłóciła. To było bardzo nieprzyjemne. Niestety są takie osoby i czasami nawet nie są temu winne. To wynik choroby lub po prostu negatywnego nastawienia i braku wyczucia. Grupa użytkowników o których piszę czuje, że coś jest nie tak i zamiast edukować, w pewnym momencie zapala im się lampka i stawiają na delikwencie krzyżyk. Rokowania są kiepskie i taka osoba się już nie przebije chyba, że da się poznać osobiście, bo źle zaczęła na forum lub po prostu ma problemy z funkcjonowaniem w "stadzie".
Niczego głębiej nie należy się doszukiwać. Jestem przekonany, bo znam osobiście wielu łowców, że nikt nie chce czynić z ŁP jakiegoś zamkniętego środowiska, czy elitarnego klubu. To by było śmieszne. Należy jednak brać pod uwagę pewną negatywnie doświadczoną z "niewłaściwymi kandydatami" grupę, która nie będzie edukować każdego, bo nie widzi u danego kandydata właściwego nastawienia i nie wierzy, że edukacja ten stan zmieni. Ja należę do tej drugiej grupy i nie będę edukował kogoś, kto ma takie nastawienie, jak użytkownik Ziutek. Nie każdy nadaje się do pracy w przedszkolu i nie każdy będzie żołnierzem. W mojej ocenie Ziutek nie będzie podwodnym łowcą na własne życzenie i możecie na mnie teraz za tą opinię wieszać psy
.
Dlaczego nie będzie, napisałem w poprzednich postach i jeszcze podsumuję.
Ziutek będzie zbierał ryby na talerz wszystkimi dostępnymi oraz niedozwolonymi metodami. Obecnie kalkuluje, które są najbardziej opłacalne i skuteczne w tym celu. Właśnie trafił na to forum, bo przerabia metodę strzelania do ryb z kuszy. Jeśli mu przypasuje lub dostosuje ją do swoich możliwości, będzie nam robił "wspaniałą reklamę", bo nie chodzi o ideę łowiectwa, ale wrzucenie ryby na ruszt. Mniejsza o sposób i metodę. Na szczęście łowiectwo nie jest proste, ale kolega Ziutek dostał już kilka cennych wskazówek i być może będzie jednak strzelał do ryb z kuszy, choć w bardziej ograniczonym zakresie. Łowcą jednak nie zostanie, bo po co mu ta cała otoczka i znajomi, skoro ryba już będzie na talerzu? Cel został osiągnięty, ale w razie wątpliwości z pewnością skorzysta z cennych rad życzliwych na tym forum i w perspektywie czasu możemy oczekiwać kolejnych "ciekawych" pytań.
Ja do tego ręki nie przyłożę.
Jeśli się mylę - z góry przepraszam.