Postautor: wodzu » pt, 21 sierpnia 2015, 14:08
Wróciłem i powodowany dziennikarskim obowiązkiem opiszę w paru słowach moje wrażenia z polowania w rejonie miejscowości Rovinj.
Dno dosyć płaskie - nie napotkałem na żadne ścianki, groty czy jaskinie - z rzadka usiane małymi skałkami - latarka nie była potrzebna ani raz. Takie a nie inne ukształtowanie dna wykazało dobitnie, że muszę kupić dłuższą kuszę - w większości przypadków brakowało mi zasięgu.
Dno łagodnie schodzi i głębokości są niewielkie - pewnie trzeba by odpłynąć jakąś łodzią dalej od brzegu, żeby znaleźć jakąś głębię. Poniżej kilkunastu metrów dno robiło się płaskie i piaszczyste niczym jakaś pustynia.
Przez 2 tygodnie nie spotkałem żadnej mureny (może w północnym Adriatyku ich nie ma?) i co najdziwniejsze ani jednej ośmiornicy. Najwięcej spotykałem salpy (duże, w dużych ławicach, ale bardzo płochliwe) a moją najczęstszą zdobyczą były dorady i cefale.
Najciekawsze miejsca, w których polowałem:
45°06'47.4"N 13°36'30.1"E
45°03'24.8"N 13°39'47.5"E
45°02'48.0"N 13°40'47.9"E
W Rovinj są dwa sklepy ze sprzętem do połowu ryb - wędki, kusze, akcesoria, ...
Podsumowując, bardziej podobało mi się w okolicach Lumbardy na Korculi. Tam było dużo grot, ścianek, jaskiń i moja kusza (75cm) sprawdzała się całkiem znośnie.
"Do everything slow. Slow is smooth, smooth is fast" -- Steve Bogaerts