Mój stan wiedzy w "sprawach moczu"
jest zbieżny z prezentowanym np.
http://www.profesor.pl/mat/n10/pokaz_ma ... id_m=10151Można tu doczytać jakie czynniki maja wpływ na powstawanie moczu na poszczególnych etapach. Na jednym z nich ma znaczenie pH krwi (CO2)- tam też o tym mowa, ale później są jeszcze inne mechanizmy (sprzężenia) mające wpływ na ilość (i stężenie) moczu ostatecznego.
Faktycznie - nigdy nie zastanawiałem się dlaczego po wejściu do wody (nagle - więc raczej wynika to z reakcji "nerwowej" niż samego składu krwi) jest taki pierwszy odruch "chciejstwa". Parcie pojawiające się po jakimś czasie to już pewnie wynik opisanych w linku reguł.
Niesamowite jak wiele dzieje się bez naszej wiedzy, a tylko nad samym procesem "oddawania moczu" (poniekąd) panujemy (zwłaszcza w skafandrze po 2 godzinach pływania lub większej ilości
) .
Jak dobrze, że są rozporki lub inne wynalazki
Tak na chłopski rozum
to ciśnienie raczej musi spadać po wejściu do wody (zwłaszcza zimnej), a po czym to poznać, to facetom (i kobietom, które miały okazje dobierać się do facetów w zimnej wodzie też) nie muszę chyba tłumaczyć
(podpowiedź: nie chodzi tu o ciśnienie śródczaszkowe )
A Tak bardziej na serio. Zauważcie, że opisując dolegliwości nic nie wspomina o bólu pulsującym, o zmiennym natężeniu, potęgującym się przy pochyleniu itd. Stąd raczej zatoki są mniej prawdopodobne. Nie wspominał też o bólu ucha, zawrotach głowy itd.). Raczej jest to efekt (cokolwiek by go bezpośrednio nie powodowało) wywołany samym bezdechem. Stąd rada kilku przedmówców zapewne trafna - odpuść intensywny trening i zacznij delikatniej, a systematycznie. Ból to sygnał, że według możliwości organizmu przesadziłeś.
Ja jeszcze dodam - jak mimo to bóle nie ustąpią to zgłoś się do lekarza.