W ostatni piątek w nocy zadzwonił Szuwarek z informacją że w Kimmeridge i okolicy jest super wizura.
W sobotę popracowałem do obiadu i zadzwoniłem do biura że mam awarię i muszę czekać do poniedziałku na fachowca.
Wieczorem dojechaliśmy z żoną i jej koleżanką na biwak. Zanim się rozpakowaliśmy pojawił się Szuwarek a po chwili Sylwek z rodziną.
Sylwek ze względów zdrowotnych zrezygnował z wyprawy na całą noc więc do Lulworth Cove pojechałem tylko z Szuwarkiem. Z pontonem na dachu, oczywiście.
Ponton na wodzie, silnik podczepiony, cały sprzęt w środku - tylko odpalać i po ryby.
Niestety, szarpak się zaciął i nie dało sie silnika odpalić. Drobnostka ale bez narzędzi nie do usunięcia. A ja jak zwykle, wybrałem się bez niczego, nawet śrubokręta ani kombinerek!
Po kilkunastu minutach podjęlismy decyzję że wrócę na biwak po skrzynkę narzędziową Szuwarka.
Tam i z powrotem zajęło mi 40 minut plus naprawa 10 minut i już było po kłopocie.
20 minut w ślizgu i byliśmy pod klifem o nazwie Gad Cliff. Wizura kilkanaście metrów miejscami - jak w Morzu Śródziemnym!
Ryb zero - Szuwarek upolował jedną solę a ja spotkałem tylko jedną raję i jednego rekinka o nazwie Dog Fish których nie strzelałem. Za to mieliśmy spore homary - ja dwa a Szuwarek chyba z pięć albo sześć.
Zmieniliśmy miejsce - zakotwiczyliśmy ponton u wejścia do zatoki Kimmeridge (rezerwat). Widzieliśmy jakieś światła na brzegach ale nas to nie zniechęciło.
- Niech sobie dzwonią na policję. Nawet jak się dodzwonią to policja i tak nie przyjedzie ani nie przyleci - powiedziałem Szuwarkowi. - Zresztą, tu żadna sieć nie ma zasięgu, trzeba wyjechać na górę ponad zatokę.
- To prywatny teren wiec nie będą interweniować. Strażnik od lat mnie policją straszy i co? - dodałem
- Ty sobie poluj w rezerwacie jak chcesz ale ja popłynę obok zatoki bo nie mogę ryzykować przyłapania na łamaniu prawa- odpowiedział.
Kurde, myślę sobie, jakie prawo? Zarządca prywatnym terenem dookoła zatoki wymyślił sobie zakaz spearfishingu a przecież wody morskie są w tym kraju dla wszystkich.
Po ponad godzinie nurania w zatoce wyszedłem na ponton z dwoma basami i jeszcze jednym homarem.
Szuwarek wyszedł wcześniej bez ryb ale złapał jeszcze kilka homarów.