Zlot w Sandford Holiday Park odbył się jak należy. Pogodę mieliśmy wymarzoną a warunki w domkach bardzo dobre. Na terenie ośrodka też niczego nie brakowało, jedyne zastrzeżenia mieliśmy do cen piwa - 3.40 funta za pintę to dość drogo. Ale w zamian kryty i ogrzewany basen był za darmo - kupa radochy dla dzieciaków. W sobotę wieczorem wstęp na Disco dla dzieci oraz występy na estradzie też bezpłatne.
W sumie w naszym domku 6-8 osobowym mieszkało 5 dorosłych osób i wyszło nam po 33 funty od łebka za trzy doby! Pozostali mieli mniejsze domki i wyszło im jeszcze taniej.
Piątkowy wieczór zapoznawczy przeciągnął nam się trochę - niektórym nawet do 5-tej rano.

Skutek był taki że w sobotę po piwnym śniadaniu

jedynie Artur zdecydował się na wejście do wody. Ale to tylko dlatego że bardzop chciał. Pozostałych zniechęcił widok mętnawej wody pod molem. Woleliśmy podleczyć się browarem. No i gdy nastał wieczór i była pora by pojechać na nocne łowy to, niestety, nie było komu.
Ale przecież nie samym nurkowaniem żyjemy. Od czasu do czasu dobrze jest poprostu spotkać się i porozmawiać o planach na ten nowy sezon. Sezon, który zapowiada się na wyjątkowy pod wielom względami.
I jeszcze jedno - jest nas, polskich miłośników sportów wodnych, w południowej Anglii coraz więcej.