Właśnie wypakowałem sprzęt z auta - poleży w kątach do marca. No, chyba że jeszcze w grudniu powieje z północy przez kilka dni to wtedy spróbuję popływać. Ale już teraz mogę napisać że sezon miałem całkiem udany chociaż nie upolowałem żadnego zachwycającego okazu. Byłem blisko bo widziałem dwa tuńczyki i kilka innych dużych ryb. Niestety, zabrakło szczęścia.
W tym roku polowałem ponad sto razy (może 110-115?) i nałapałem ze 100kg homarów oraz z 300 do 400kg ryb. Nakarmiłem swoimi łupami rodzinę (nawet tych co mieszkają w Polsce) oraz sporo kolegów i znajomych.
Sezon był dość długi ale z chłodną wodą - nie nagrzała się powyżej 17 stopni ani razu. Za to wizurkę mieliśmy cały czas super. Czasami do 20 metrów pod wodą. Średnio mieliśmy od 8 do 12 metrów widoczności na naszych nurkowiskach. Niestety nurkowiska te są dostępne tylko z łodzi i stąd sezon ten też mnie kosztował sporo. Wydatki na paliwo, slipway i parking oraz utzymamie sprzętu pływającego.
Do naszego klubu w tym sezonie dołączyło kilku nowych kolegów. Okazało się że chłopaki zarazili się na dobre, nieuleczalnie. Nie przerażają ich deszcze, wiatry, fale ani nawet kalendaż - biwakowali i nurkowali w 5mm skafandrach do końca października! Pod koniec sezonu wkońcu złapali dryg i zaczęli strzelać ryby trochę trudniejsze do upolowania.
Mam nadzieję że przyszły sezon (już za niecałe 3 miesiące) będzie jeszcze lepszy i że do klubu "Emigrant" dołączą nowi koledzy i koleżanki. Im nas więcej tym weselej
