BTO to firma od dawna na rynku, myślę, że możesz kupować bez obaw (ja u nich kupuję - są na miejscu, w Łodzi).
Na forum swiatelka.pl też daje się czasem takie kupić (nie zabezpieczone 3400mAh bywają po ~15 zł).
Co do "suwaka": ich wadą jest nie tylko możliwość przesunięcia włącznika, ale i to, że pobierają prąd nawet całkowicie wyłączone. Ten prąd jest na tyle istotny, że może nawet całkowicie rozładować ogniwa aż do ich uszkodzenia (w paręnaście - parędziesiąt dni).
Ogniwa zabezpieczone nie zostaną aż tak głęboko rozładowane (zabezpieczenie zadziała), ale oczywiście latarka nie zaświeci na rozładowanych ogniwach.
Odkręcenie nakrętki powinno działać, dopóki anodyzacja powłoki jest cała. Jeśli zostanie zadrapana, to trzeba wyjąć ogniwa z latarki.
Poprawka, którą tu opisałem rozwiąże sprawę także w przypadku uszkodzenia powłoki:
viewtopic.php?f=58&t=4505Co do mocy tych latarek: w przypadku wielodiodowych "chińską regułą" jest podawanie strumienia świetlnego jako iloczynu liczby diod i maksymalnego teoretycznego strumienia podawanego przez ich producenta dla wysterowania maksymalnym prądem. "Zapominają" jedynie dodać, że sterownik w latarce puszcza przez diody znacznie mniejszy prąd