Fajnie było, ale się skończyło
. Dopisali zacni ludzie, towarzystwo doborowe
Było i pływanie, i sprzątanie, i grillowanie, oczywiście ognisko również, jak tradycja nakazuje. Było i zabawnie, i poważnie, kupa śmiechu i nocne Polaków rozmowy... Wszystkiego po trochu. Nawet niezbyt, jak na tę porę roku, sprzyjająca pogoda nie była w stanie niczego zepsuć
Napitku i strawy nie brakowało nikomu
Ba! Nawet piękne dziewczyny na ognisku się pojawiły, i to nad wyraz licznie
A było w czym wybierać...
Jeszcze kilka fotek z imprezki. Jezioro naprawdę warte odwiedzin
Rzut okiem na wodę z terenu ośrodka
Rzut drugim okiem z wody na zatokę i teren ośrodka
I inne
Lewa strona zatoki
Prawa strona
Ośrodek, kiedyś chyba PGR, wcześniej pewnie folwark jakiegoś grafa...
Jest i restauracja, gdzie znużony łowca może uzupełnić kalorie i elektrolity
Przygotowania do akcji. Alfredo jak zwykle w biegu...
Jest i nasz znakomity filmowiec i fotograf podwodnego świata
Są też chłopaki z Oddziału Ratownictwa Wodnego OSP Głogów. Przezacna kompanija
Jeszcze parę fotek z akcji
Służba medyczna też na posterunku;)
Koledzy z lokalnego SSR'u również
Ktoś się rozpoznaje?
A wieczorkiem, już po akcji, Pani Natura wynagrodziła nasz trud takimi obrazkami
Gdy wszyscy już zgłodnieli, przyszedł czas na grilla. Rozpalany sposobem strażackim
Alfredo, stary piroman w siódmym nieb...piekle
Taaaak...Toczy się, toczy, łowiecka biesiada, bez żadnych konfliktów i spięć, nacieszyć się sobą, spokojnie nagadać i zrobić parę wspólnych pamiątkowych zdjęć
W ostatni dzień jezioro pięknie podziękowało za 1,5 worka śmiecia
Podsumowując, mam nadzieję, że za rok spotkamy się tam znowu. W jeszcze większym gronie. Przycisnę Alfredo, pomogę w organizacji, to się może zgodzi? Fajnie by było.