Płetwy GARA PRO moimi oczami:
Zakupiłem i poszedłem w nich na basen myślałem że od razu będzie łatwo, bo w końcu w płetwach pływałem przez blisko 3 miesiące (pluma cressi).
Mam rozmiar gar 44-45, a w tym rozmiarze płetwa ma długość 91cm. Czyli w płetwach mam blisko 2,5m długości bez wyciągniętych do przodu rąk
Rozmiar stopy to 41 z małym hakiem, ale że mam piankę 5mm i skarpetki w tym rozmiarze, to idealnie stopa w piance pasuje do kalosza 44-45.
Zginam płetwę w rękach i widzę ile potrzeba siły aby ją wygiąć... ups, no to w wodzie gdy ta stawiać będzie opór, wygięcie będzie mega trudne?
Zobaczymy...
Wchodzę do wody i testuję. O kurcze, ale trzeba siły by nimi machać, uczucie że mam dechy na końcach stóp.
No dobrze, w takim razie trzeba pomagać sobie zginając kolana, bo inaczej nie dam rady ich wyciągać płynąc nożyczkami.
Pływam w poziomie, nożyczki pionowe, poziome, obroty, nury itp. Najłatwiej wychodziło zanurzenie i wynurzenie, bo wystarczył niewielki ruch nogą i czuć było jak moc płetwy ciągnie ku dołowi, lub ku powierzchni.
Pływanie poziome było na początku bardzo bardzo męczące.
Po pierwszym pływaniu kostki bolały, szczególnie prawa, bo nią najwięcej pracowałem.
Po trzecim wypadzie na basen w garach opanowałem płetwy do stopnia umożliwiającego mi efektywniejsze pływanie, czułem że już sobie z nimi zaczynam radzić. Zdjąłem balast i zacząłem pływać delfinem, zdublowany kop jest świetny, czułem że na końcach nóg mam skrzydło, bez problemu zrobiłem cały basen pod wodą. To był mój pierwszy tak płynny i szybki delfin przez całą długość basenu, już wiem skąd się wzięło mono
Było dla mnie zaskoczeniem że mi tak gładko poszło, no i ta prędkość, a na niej mi nie zależy, a mimo to prułem szybko jak na swoje możliwości. A jak z ciasnym skręcaniem?
Płetwy nauczyłem się stopami układać adekwatnie do wykonania zakrętu, zwrotu itp. Przestałem czuć ich twardość, teraz wykorzystuję ją do napędu, ale na pewno nie są to dla mnie płetwy do szybkiego pływania. Oczywiście można w nich rozwijać sporą prędkość, ale bardzo mnie to okrada z sił. W średniej i wolnej prędkości spisują się bardzo dobrze. Drobnym machaniem też da się pływać.
Kręcenie w nich śrub jest dość trudne (jeszcze), podczas prób czuję że na końcach stóp coś mnie trzyma, muszę to dopracować.
Reasumując, płetwy gara pro są twarde, wymagają świetnych nóg, samozaparcia w dążeniu do ich opanowania, są bardzo wydajne zarówno w nożycach jak i delfinie i kompletnie nie nadają się dla amatorów
one faktycznie tj w nazwie są dla pro, a umiejętne z nich korzystanie owocuje świetnymi osiągami.
Ja się nie mam za pro, ale nie spocznę póki ich nie poskromię
do tego potrzebne będzie jeszcze wiele pracy w wodzie z garami.
Filmik z pierwszych testów:
http://www.youtube.com/watch?v=2sSGXfAK8Nw