Moj skafander to szyty na wymiar u P. Gałacha. Nie long johny a overall (zdaje sie tak to sie nazywa) czyli caly jednoczesciowy skafander z dlugimi rekawami i zamkiem na plecach. Ocieplacz to jednoczesciowa pianka - takie bokserki z bezrękawnikiem i kapturem. Zamek z przodu po skosie. Cieplusio mi w tym (woda teraz ok 8-10 stopni, a pierwsze, godzinne plywanie bylo w wodzie 6-8 st. bez uczucia zimna).
Dużo neoprenu wiec ciezar sluszny pewnie bedzie potrzebny. Może rzeczywiście zamowie jeszcze kamizelke balastowa - i tak na duzym plusie bedzie plywalnosc w niej.
Teraz plywam po powierzchni, podniesienie czegos z dna z 2 metrow jes trudne bo wywala mnie odrazu na wierzch. Mimo to uganiałem się wczoraj za wargaczami - niestety hawajka za slaba troche zeby z wiekszej niz metr odleglosci wbic trójząb w pancerną rybę. Dwie zraniłem tylko...
Wracając do pasa - czy neoprenowy jest porownywalny z gumowym? Lepszy, gorszy? Napewno drozszy!
Edytowane 15.27
Jeszcze wracając do wyporności - stosunek wagi ciała do wzrostu mam wzorcowy 178cm 76kg (nie za wiele tłuszczu). Gdyby nie ten maciuch z przodu to powiedziałbym że modelowe ciało
Zamierzam uwiązać pas na 5 metrowej lince przyczepionej do bojki - zakładam że jeko początkujący dosyć często będę go zrzucał, mimo że po kilku godzinach snoorkelingu już czuje się swobodnie w wodzie. Fikołki, podnoszenie przedmiotow z dna itp. wygłupy już nie powodują podniesionego tętna. Woda w faji to już zwyczajna sprawa a nie powód do paniki