Zaje...cie napisane
Potwierdzam, płukanie twarzy przed założeniem maski to dobry zwyczaj Indianisko
. Poza ochłodzeniem, które rzeczywiście pomaga masce, to taki fajny punkt rytuału, uspokojenie organizmu...
Maska napluta leży w wodzie albo jest zalana wodą, jak bez przypadek wyschnie to haranko od nowa...
Z tego co jeszcze nie było chyba pisane to przypomniało mi się, że dobrze jest też nie smarować facjaty rozmaitymi kremami, olejkami
, środkami ochrony skóry bezpośrednio przed wejściem do wody. Można a w przypadku niektórych nawet trzeba tak robić, ale co najmniej 3-4 godziny wcześniej, żeby krem dobrze się wchłonął w skórę, a nie zatykał jej pory. Szczególnie kremy powoduję zwiększone parowanie maski ( sprawdzone, właśnie przez siermiężników scuba).
Poza tym ze świeżo wysmarowanej kremem facjaty maska będzie się zsuwała pod wodą do góry podczas płynięcia w poziomie pod wodą ( będzie się ślizgać)...i ciężko to zmyć w zimnej wodzie...trzeba ryjkiem na dnie o piasek szorować
Doox - chętnie się podejmę, ale tylko wtedy gdy starsi stażem na tym forum nie będą mieli nic przeciwko, a chętnie coś podpowiedzą