Sezon w pełni, więc mogę powiedzić słów kilka o swoich doświadczeniach z moimi Razorami Pro. Po kilkunastu jeziorowych nurach mogę powiedzieć, że płetwy są naprawdę konkretne. Mam w nich na koncie parę polowań po 4-5 godzin (zdarzyło mi się też jedno 6-godzinne posiedzenie
) i dopiero pod koniec (po kilku dniach z rzędu) zaczynała boleć mnie kostka (przy używanych wcześniej paskowych Plana Avanti Quattro i klasycznych butach do scuba, zmęczenie stawów skokowych i śródstopia pojawiało się znacznie szybciej). Sprawdzają się i w poziomie, szczególnie przy nurach, gdzie są długie, puste przeloty (bezrybie, płytka woda, dotarcie np. na odległą wyspę, itp.) i przy wyjściach z głębszej wody. Prowadzą się jak po sznurku i nie chodzą na boki. Skłamałbym, że się lekko nie obijają po długim pływaniu, ale wtedy to wszystko się obija
Mam skarpety 4 mm, zwykłe, nie open cell. Zrezygnowałem z płetwotrzymaczy, bo nie ma konieczności. Kalosz trzyma się przyzwoicie bez nich, a to zawsze dodatkowy gadżet, a w nocy kolejne utrudnienie. Mam porównanie z Omerami Millenium (dla mnie zdecydowanie za twarde) i Garami 3000 LD (podobne kultowe, ale dla mnie" chemia nie teges"
). milkacz ma chyba Razory Softy (szare), z charakterystyką do łowiectwa, więc może on dołoży jakieś spostrzeżenia. A... i mają 90 cm długości.