Parę miesięcy temu nasz niesłychanie hojny przyjaciel Krzychu K4 ze słonecznej Grecji podarował mi nieco schorowanego i od pewnego czasu emerytowanego już "carbona" (plus cała masę dodatków). Ostatnio w końcu udało mi się tchnąć w niego życie i jak widać z dobrym skutkiem (foto z wczorajszego polowania z Hunterem - więcej w trofeach, post "karpiki"). Skróciłem nieco rurę, dałem nową głowicę i gumy (też od K4!). Ponieważ średnica była nietypowa (zbyt duża na głowicę) musiałem wytoczyć "przejściówkę" z aluminium. Głowica została następnie wciśnięta na klej. Skróciłem też strzałę do 100 cm ( praca w utwardzanej stali to niezła zabawa), naprawiłem kołowrotek, całość oczyściłem i nasmarowałem no i powstała całkiem zgrabna, choć nieco nietypowa "75"tka (..77-ka
. Poręczna i całkiem skuteczna. Muszę jescze tylko nazwę "K4Carbonara" gdzieś na niej umieścić
. Jeszcze raz wielkie dzięki Krzychu!