Miałem u siebie taką w serwisie.
Delikatne elementy w rękojeści. Kusza nie miała już przełącznika regulacji wystrzału. Musiałem dorabiać. Trzeszczący spust, bo ma regulację głębokości na plastikowej kształtce z zatrzaskami. Nie wiem też jaki dali olej, ale grzybek tłoka, trzpień i zaczep tłoka były zardzewiałe. Wyjąłem je z kuszy i wyglądały jak na poniższym zdjęciu. Omer też dawał kiedyś taki olej. Niszczył oringi i trawił metal. Miał bardzo duszący zapach. W Cressi też raz spotkałem ten olej. Elementy wyglądały, jakby dostały słonej wody (być możę w wyniku rozszczelnienia kuszy), ale to nie zmienia faktu, że olej ich nie zabezpieczył, tylko jeszcze pomógł w korozji.
Generalnie kusza po liftingu. Żadnych znaczących zmian poza rękojeścią i zbiornikiem ciśnieniowym. Bardzo słaby i delikatny zaczep linki. Zwykle pęka. Osobiście bym jej nie kupił, ale że ładnie wygląda, to się pewnie sporo osób zdecyduje.