Po ostatnim polowanku moja zasłużona GI 60 przestała współpracować.
Strzała nie wchodzi w zamek i wydaje mi się że mechanizm na prowadnicy jest zblokowany.
Mam ją ok. 3 lat i działała dotąd bez zarzutu.
Być może jakieś znaczenie ma fakt że była na mocnym pojedynczym naciągu, ostatnio zwolnionym (z pewnym trudem) "bezwystrzałowo" zaraz przed wyjściem z wody.
Możesz ktoś już się spotkał z tym problemem i coś może doradzić zanim ją położę na stół operacyjny?
Kusz mam co prawda kilka, ale tą coś wyjątkowo polubiłem.
Wraz ze strzałą mieści się "na styk" do dużej, standardowej walizki i ze mną w "podróże służbowe" za ocean latała.