HF vs. ET

[wiewiur]

Drewniaki

[sharky]

[wajser]

Myślę że na pierwszą kusze drewniak nie jest dla mnie dobry wolałbym coś markowego, sprawdzonego i bezproblemowego w eksploatacji

[doox]

A czemu nie G.I.?
Dobry, pewny sprawdzony w boju i wymiar w sam raz na nasze wody. Po co przepłacać?

[wajser]

Nie rozważałem tego, raczej "najniższą półką" na jaką patrzyłem był HF, nie ukrywam że nic nie wiem o tym modelu...

[doox]

Wszystko masz na forum. Moim zdaniem lepsza opcja niż HF

[wajser]

Możesz uzasadnic?

[bruner]

[andrzej]

Widzę że to autorska wersja "open"...sam mam podobną przeróbkę, plus kołeczek - raczej dla zasady . Dla mnie odrzut z dwóch gum jest w niej jednak zbyt duży. Może stosowałem zbyt mocne naciągi. Używam teraz z pojedynczym przy słabej wizurze, blisko trzcin. Tak z ciekawości, na jakiej odległości był cel?

[wiewiur]

gi to też bardzo dobra kusza, jak dla mnie to kusza klasy HF. Sam miałem gi przez jakiś czas i spokojnie moge polecić, celna poręczna i prosta kusza bez źadnych udziwnień.

[wajser]

Myślę że jednak odpuszcze sobie ET i będę szukał na początek może nawet używanego GI, HF lub Seateca Grotto. Rzeczywiście nie ma co się napinać z sprzętem na początek tymbardziej że najbliżej mam jezioro powidzkie a puki co od 2014 nie będą wydawać pozwoleń na łowiecto... także jestem bardzo skołowany co w ogule robić...

[doox]

Pozwolenia będą ale tylko dla członków SSP. Poza tym masz za miedzą masz Budzisławskie...

[bruner]

Rzeczywiście głowica w tym GI jest przerobiona na open, ale w dłuższych GI mam pozostawione głowice bez przeróbek i są wg mnie celniejsze, niemal hirurgiczne.

To kusza na zatopiony las, bądź słabą wizurę, a jednoczesnie na duże cele - dlatego ma oprócz kołowrotka amortyzator (gdy linka zablokuje się na gałęziach) i ma głowicę obciętą na open - żeby można było strzelać do silnego celu znajdującego sie niespodziewanie tuż przed kuszą (gdy strzała nie wychodzi całkiem poza łoże kuszy a już jest w celu, który zrywając się mógłby w takiej sytuacji zniszczyć strzalę lub głowicę. Największy przeciwnik upolowany w ten sposób ta kuszą ważył blisko 40 kg i dała radę.

Kołeczka nie ma też glównie dzięki temu, że to tylko kusza 60 cm - strzała jest w miarę krótka (90 cm) i naciągi dobrze ją przyciskają do prowadnicy łoża.

Odległość była zaledwie maks 2 metry od końca kuszy - na więcej nie pozwoliła wizura jaka teraz jest w tej wodzie.

[wajser]

Doox wiem ale szczerze mówiąc cena 90 zl za dzien i tak jest zaporowa dla studenta ( pracującego ale nadal studenta) plus to że na początek i tak pewnie nic nie upoluje...

[proca]

Nie ma kuszy uniwersalnej. Na początek najlepiej sprawdzi ci się jakaś tania 75 z dobrą gumą, (najlepiej wymień naciąg który daje producent już na samym początku). W Polsce to w zasadzie maksymalna długość, chyba że polujesz w akwenach o naprawdę dobrej widoczności. W Morzu Śródziemnym 75, sprawdzi się idealnie podczas polowania między skałami, najpierw wchodzi kusza, potem głowa, a na końcu latarka, w ten sposób znajdziesz dużo rybek. Zapomnij jednak o strzelaniu z dystansu.

Na pierwszą kuszę polecam maresa phantom'a speed 75, naprawdę fajny sprzęcik, lekki poręczny i elegancko chodzi na boki.


Jeszcze oczywiście polecam kuszę, którą mam na sprzedaż cayman hf 90, bardzo fajna i nie droga.