Koledzy - też myślałem, że 50-siątki nie opłaca się przerabiać. Sam nawet głosiłem taką opinię. Aż do zeszłego roku, kiedy sobie z takiej kuszy postrzelałem w ramach testów. Jednak dopiero w tym roku uzyskałem niezaprzeczalne tego potwierdzenie. Oprócz zmniejszenia podrzutu kuszy, co wpłynęło na dodatkowe zwiększenie celności w sumie stosunkowo krótkiej kuszy, sprzęt zyskał niesamowitego kopa. Oczywiście nie każdy potrzebuje tak mocnego sprzętu, ale mi osobiście jest takowy bardzo potrzebny. W tym roku byłem na sanitarnym odstrzale suma. Dostaliśmy zezwolenie od właściciela akwenu na odłowienie dwóch większych sztuk. Strzelałem z niecałych dwóch metrów. Sum dostał z boku pod kątem 45°od tyłu. Trafiłem go chyba w kręgosłup. Po strzale opadł jak liść. Zero walki i jakichkolwiek ruchów. Leżał na konarze zwalonego drzewa. Miał 19,2 kg. Nie sądzę, by taki efekt można było uzyskać z fabrycznie nabitego do 20 atmosfer pneumata. Siła uderzenia strzały była tak duża, że sum się od razu wyłączył. Sam byłem zdziwiony, co może zrobić tak krótka próżniówka. Sprawdzi się zatem na wielkie ryby w miejscach, gdzie trzeba mieć dobrą manewrowość (trzciny i zwalone drzewa) oraz nieprzeciętną moc. W tych drugich można często spotkać ogromne karpie, amury i sumy. Na takie ryby trzeba mieć sprzęt, który da gwarancję przebicia dużej sztuki na wylot. Wówczas skrzydełka w grocie się rozkładają i nie ma ryzyka zerwania się. Ja bynajmniej tego zestawu już nie ruszam. Suma ok. 25 kg podczas tego polowania musiałem już odpuścić. Obaj z kolegą strzeliliśmy po sztuce. Plan został zrealizowany
. 50-siątka próżniówka ma zatem sens, ale nie każdy będzie tak mocnej kuszy potrzebował. Jeśli nie ma szansy na spotkanie z bardzo dużą (dwucyfrową) rybą, kusza taka nie jest potrzebna chyba, że ktoś ma zamiar zwiększyć prędkość strzału oraz zmniejszyć odrzut za dodatkowe kilkaset złotych. To już jest jednak indywidualna decyzja i wymaga przeprowadzenia kalkulacji. Jednemu się opłaci podnieść parametry, innemu nie. Nigdy jednak nie wiadomo gdzie się pojedzie i co spotka. Zwykle decyzja o konieczności zwiększenia mocy zapada po pierwszej porażce.