Długość kuszy/długość strzały

[Jaca]

[JacekD]

To prawda, nie wiedziałem. Rob Allen jest mi znany ale nie aż tak dogłębnie.

[cormoran]

Święta racja. Dobór grubości strzały, to trochę jak dobranie broni do kalibru zwierza, do którego spodziewasz się odpalić. Czasem lepiej mieć zapas na niespodziankę, która może okazać się tą najważniejszą w życiu. Jestem daleki od krytyki tego co robisz, rywalizacja też nie ma nic wspólnego z tematem. Słucham swoich nagrań na co dzień. Analizuję, na pierwszy rzut oka nic nie widać, i nie czuć. Wszystko wydaje się w pełni perfekcyjne. Gdy oglądasz nagranie kolejny raz, banan sam maluje się na twarzy. Dźwięki to jedno, wytwarzanie niekontrolowanej fali uderzeniowej to drugie, co czasem trudno sobie racjonalnie wytłumaczyć podczas nieudanego polowania. Strzał 5m gratuluję to świetna robota i wierzę, że jest o czym opowiadać, o wrażeniach kulinarnych nie wspomnę.

[cormoran]

Jeśli chodzi o listek na dół. Z technicznego punktu widzenia, gdy miałem strzałę z jednym listkiem, to po odpaleniu i przeszyciu ofiary spodziewałem się, że w naturalny sposób zawsze otworzy się listek na dole strzały, by zablokować zsunięcie się ryby. Gdy był na górze niejednokrotnie doświadczyłem, że zawiódł i trafiona ryba pozostała we wodzie.

[bruner]

Można delikatnie przygiąć kombinerkami miejsce gdzie uszka schodza się z listkiem, od góry strzały (tej gdzie jest listek). Da się zrobić to tak, że listek ostwiera się bez przeszkód, ale w położeniu otwartym delikatnie sie blokuje.

[proca]

Bruner, nie wiem czy odginanie listka (jeżeli jest tylko górny) do góry to najlepszy pomysł, potem możesz mieć problem ze zdjęciem ryby ze strzały (szczególnie jak trafisz coś większego), bo ten odgięty listek będzie szedł w inną stronę niż wyciągana strzała i będzie działał jak zadzior. Inną sprawą jest to, że przy strzale z dystansu, może mieć to wpływ na trajektorię strzału (pewnie nie dużo, ale zawsze coś...).

Mam strzałę z dwoma listkami, rzeczywiście jest to dobre rozwiązanie bo ryba nie zejdzie, ale przytrafiła mi się przykra historia w tym roku. Strzeliłem groupera, który stał w małej jamie. Za grouperem znajdowała się ściana tej jamy i w tej ścianie był mały otwór wielkości 5zł, jeden na całą ścianę. Po przejściu strzały przez rybę koniec strzały wszedł do tej małej dziury, za którą znajdowała się nieco większa wnęka, listki oczywiście się otworzyły i zaklinowały. Wydobycie strzały ze środka zajęło mi ok 2h + wygiąłem jeden z listków. Dlatego uważam, że do polowań w grotach itp. lepiej mieć strzałę z jednym listkiem, bo można strzałą kręcić, aż listek się złoży i wyciągnąć ją.

[bruner]

Nie, nie. Źle mnie zrozumiałeś. Nie chodzi mi o żadne odginanie listka na zewnatrz, tylko o delikatne mocniejsze jego sciśnięcie w pewnym miejscu (od gory przy nicie). Miałem tak zrobione w jednej kuszy w zeszłym sezonie na probę i działało OK - jak ryba była na strzale to listek pozastawał za rybą w pozycji otwartej, nawet jak nie miał kontaktu z rybą. Żeby sie złozył, trzeba go lekko tyrpnąć palcem i to wszystko. Znajdę czas to wrzucę jak to działa.

[proca]

daj zdjęcie w którym miejscu doginasz, mam też starą strzałę, która była w zestawie z kuszą (ma jednej listek) i może spróbuję to zastosować Chociaż od kiedy mam shark finny, to na tamtą strzałę już nie chcę patrzeć

[indianin]

[Cassidy]

[Jaca]

I jest to najlepszy patent. Tez tak robie...

[proca]

nie pomyślałem , może po prostu nie miałem do tej pory większego problemu ze ściągnięciem ryby.

Za to stosowałem taki patent z igłą od nizałki jak chciałem ściągnąć rybę w domu. W momencie jak przekładałem igłę w drugą stronę nie trafiłem w drugi otwór, czynność powtórzyłem parę razy i tym sposobem zszyłem rybie łeb i musiałem odciąć igłę

[sharky]

[bruner]

[proca]

dzięki bruner, za wyjaśnienie