Reduktor ciśnienia to jedno, a dziurka to co najwyżej restryktor przepływu (też potrzebny, żeby zapanować nad reakcjami termicznymi związanymi z rozprężaniem i sprężaniem gazu).
Różnicę zauważysz (najlepiej z daleka
) łącząc butlę z kuszą lub oponą i otwierając zawór minimalnie. Po jakimś czasie ciśnienie "po drugiej stronie" wzrośnie na tyle, że kusza z rurki zrobi się "beczułką" a opona spektakularnie wystrzeli.
W przypadku reduktora na jego wyjściu nie będzie ciśnienia przekraczającego jego limit. Tak działa np. pierwszy stopień automatu nurkowego: w wężu do drugiego stopnia (tej puszki trzymanej w ustach) masz ok. 10 barów więcej niż otaczające ciśnienie, niezależnie od tego, jak długo nurkujesz.