Spearfishing.pl

Dzięki Klocek za dawkę zdrowego rozsądku. Tego nigdy nie za wiele. Jak to mówią "shit happens..." Pzdr. A

Też dostałem nauczkę dwa lata temu. Wsparcie ładowania w kuszy rozpadło się na kilka kawałków po spotkaniu z czołem. Na szczęście trafiłem na dobrego chirurga, najpierw się zastanawiał jak ma się zabrać do zszycia mojego czoła. Miałem 9 szwów i coś na znak blizny Harrego Pottera. Nie polecam zabaw z kuszą poza wodą

zdrowy rozsądek i przewidywanie tego co może sięwydażyć jak zwolni się spust lub spadnie guma ze strzały... mi raz spadła guma ze strzały bo nie miałem jeszcze linkowych mocowań i rozciąłem palec... całe szczęście że tylko rozciąłem... polecam dopracować sprzęt tak by był bezpieczny i jestem za używaniem kusz tylko pod wodą... woda w miarę szybko wyhamuje pęd strzały, gum i innych takich...

Masakra

Pierwsze 2 filmy dokładnie pokazują, że w powietrzu kusza przestaje byc bezpieczna, bo nie jest konstrukcyjnie przystosowana do wytrzymania napręzeń powstających przy strzale poza wodą. Dlatego m.in nawet w płytkich wodach trzeba kuszę nabijac pod wodą, bo zawsze może wystrzelic sama co poza woda często kończy sie nieprzyjemnie.

Trzeci film dobitnie pokazuje, dlaczego powinno się miec zawsze załozone rękawice podczas używania kuszy. Ja myslę, że rękawice do spearfishingu powinny miec nawet specjalne wzmocnienia na palcach... Mnie kiedyś stosunkowo słaby naciąg zleciał zaraz po naciągnięciu ze strzały bo w pospiechu źle go załozyłem - miałem 5 mm rękawice i tylko dzięki temu nie miałem rozcięcia, ale i tak paznokiec i 2 sąsiednie stawy w palcu grzebalcu bolały mnie tydzień... Ładowac kusze trzeba zawsze ostrożnie i dokładnie...pośppiech nigdy nie jest tu wskazany.

Czwarty film ... no cóz człowiek dla strzały nie rózni się zbyt wiele od ryby...

Dobra robota Klocek

Filmiki pouczające. Polecam przerobienie gum i pozbycie się metalowych elementów. Kawałek mocnej linki np. kevlar lub dyneema ok 2mm właściwy supeł i mamy bezpieczniej i w razie potrzeby łatwiej naprawić.