Gdy kusza męczy nadgarstek.
: sob, 15 maja 2010, 14:47
Długa kusza, długie polowanie - zdarza się, że kusza męczy nadgarstek.
Co można zrobić, aby jak najprościej zmniejszyć ten efekt... Wciśnięcie styropianu do środka tuby w kuszy gumowej ( o czym się często słyszy) nic nie da, a wręcz pogorszy, bo styropian jest cięższy niż powietrze, które jest w środku tuby ( no chyba, że kusza ma jakiś feler i woda chlupocze się wewnątrz, to wtedy trzeba spróbować ją doszczelnić).
Najkorzystniejszy jest trym za pomocą neoprenu, pianki do ocieplania rur lub pływaczka z foliowych bąbelkowych wypełniaczy paczek lub zwykłej folii bąbelkowej zwiniętej w rulonik i przymocowanych możliwie blisko końca kuszy wodoodporną elestyczną czarną izolacją ( świetnie się do tego sprawdza, nic się w wodzie nie rozkleja). Taki trym zmniejsza swój wypór z głębokością ale większość czasu używania kuszy to oddychanie na powierzchni, a spora część to polowanie w płytkich wodach i takie cuś na kuszy pozwala w takich momentach odpocząć nadgarstkowi i w konsekwencji wydłużyć czas komfortowego trzymania kuszy. Trzeba tylko mocowanie zrobić na tyle starannie, żeby nie gromadziło się w nim powietrze dodatkowe uchodzące potem pod wodą i płoszące rybki. Jeśli komuś nie pasuje zmienny wypór może użyć jako pływak cienkościenną rurkę aluminiową ( z leroy czy castoramy), zatkaną z obu stron i też przymocowaną taką taśmą.
Zmniejszyć obciążenie nadgarstka podczas polowania można też tak (przetestowane):
- Do rękojeści kuszy dowiązać (zdjęcie) smycz tak z 40 - 50 cm długości, z gumy ekspandorowej 4 - 5 mm średnicy z leroy czy castoramy, z uchwytem na dłoń czy nadgarstek na jaj końcu, zrobionym tak, żeby swobodnie puszczona w toni kusza nie zsuwała się z nadgarstka, a jednocześnie na tyle luźnym, żeby przy mocniejszym pociągnięciu za kuszę od dołu smycz z nadgarska mogła się przy otwartej dłoni zsunąć ( to ostatnie dla bezpieczeństwa, z tego samego powodu nie wolno nigdy zakładać takiej smyczy za komputer!). Wtedy odpoczywając na powierzchni, bądz płynąc po niej kuszę można wypuścić z dłoni i też nie obciąża ona nam nadgarstka. Dodatkową zaletą tego sposobu jest to, że puszczonej swobodnie kuszy nie widać z brzegu - jest sobie pół metra pod wodą, można swobodnie używać obu rąk nad wodą ( np. płynąc z boją, poprawiając maskę), a kuszy nie widać, bo wisi sobie na smyczy pod powierzchnią)
- Zmieniać podczas polowania naprzemiennie grupy mięśni przenoszące ciężar kuszy i pracujące na ustabilizowanie jej pozycji w wodzie - z kusz zarówno pneumatycznych jak i gumowych (szczególnie jeżeli głowica ma dodatkowe przytrzymanie strzały linką - zarówno w systemach open jak i z mostkiem) można strzelać trzymając ich uchwyt w dłoni pionowo, lub obrócone pod kątem 90 stopni w lewo (praworęczni) lub w prawo ( leworęczni). Zmieniając w trakcie polowania co jakiś czas takie trzymanie pozwalamy nieco odpocząć mięśniom.
- Jeżeli to możliwe, to można zastosować cieńszą strzalę w gumówce, lub, jeżeli ktoś ma możliwośc wywiercenia otworu w strzale z hartowanej stali można ją po prostu skrócić.
- W trakcie pokonywania z kuszą znacznego dystansu na miejsce docelowe polowania - w jeziorze, morzu - podpiąć kuszę pod boję, a w każdej wodzie, szczególnie płynąc w rzece pod prąd - rozładować kuszę i płynąc trzymać ją w połowie długości ( w okolicy środka ciężkości). W rzece można też pod prąd płynąć z zabezpieczoną/rozładowaną kuszą trzymaną w wyciągniętej ręce ku tyłowi.
- podczas odpoczywania na płytszej wodzie można kuszę gumówkę wbić w miękkie dno
Na pewno macie też i inne własne sposoby - podzielcie się nimi
Co można zrobić, aby jak najprościej zmniejszyć ten efekt... Wciśnięcie styropianu do środka tuby w kuszy gumowej ( o czym się często słyszy) nic nie da, a wręcz pogorszy, bo styropian jest cięższy niż powietrze, które jest w środku tuby ( no chyba, że kusza ma jakiś feler i woda chlupocze się wewnątrz, to wtedy trzeba spróbować ją doszczelnić).
Najkorzystniejszy jest trym za pomocą neoprenu, pianki do ocieplania rur lub pływaczka z foliowych bąbelkowych wypełniaczy paczek lub zwykłej folii bąbelkowej zwiniętej w rulonik i przymocowanych możliwie blisko końca kuszy wodoodporną elestyczną czarną izolacją ( świetnie się do tego sprawdza, nic się w wodzie nie rozkleja). Taki trym zmniejsza swój wypór z głębokością ale większość czasu używania kuszy to oddychanie na powierzchni, a spora część to polowanie w płytkich wodach i takie cuś na kuszy pozwala w takich momentach odpocząć nadgarstkowi i w konsekwencji wydłużyć czas komfortowego trzymania kuszy. Trzeba tylko mocowanie zrobić na tyle starannie, żeby nie gromadziło się w nim powietrze dodatkowe uchodzące potem pod wodą i płoszące rybki. Jeśli komuś nie pasuje zmienny wypór może użyć jako pływak cienkościenną rurkę aluminiową ( z leroy czy castoramy), zatkaną z obu stron i też przymocowaną taką taśmą.
Zmniejszyć obciążenie nadgarstka podczas polowania można też tak (przetestowane):
- Do rękojeści kuszy dowiązać (zdjęcie) smycz tak z 40 - 50 cm długości, z gumy ekspandorowej 4 - 5 mm średnicy z leroy czy castoramy, z uchwytem na dłoń czy nadgarstek na jaj końcu, zrobionym tak, żeby swobodnie puszczona w toni kusza nie zsuwała się z nadgarstka, a jednocześnie na tyle luźnym, żeby przy mocniejszym pociągnięciu za kuszę od dołu smycz z nadgarska mogła się przy otwartej dłoni zsunąć ( to ostatnie dla bezpieczeństwa, z tego samego powodu nie wolno nigdy zakładać takiej smyczy za komputer!). Wtedy odpoczywając na powierzchni, bądz płynąc po niej kuszę można wypuścić z dłoni i też nie obciąża ona nam nadgarstka. Dodatkową zaletą tego sposobu jest to, że puszczonej swobodnie kuszy nie widać z brzegu - jest sobie pół metra pod wodą, można swobodnie używać obu rąk nad wodą ( np. płynąc z boją, poprawiając maskę), a kuszy nie widać, bo wisi sobie na smyczy pod powierzchnią)
- Zmieniać podczas polowania naprzemiennie grupy mięśni przenoszące ciężar kuszy i pracujące na ustabilizowanie jej pozycji w wodzie - z kusz zarówno pneumatycznych jak i gumowych (szczególnie jeżeli głowica ma dodatkowe przytrzymanie strzały linką - zarówno w systemach open jak i z mostkiem) można strzelać trzymając ich uchwyt w dłoni pionowo, lub obrócone pod kątem 90 stopni w lewo (praworęczni) lub w prawo ( leworęczni). Zmieniając w trakcie polowania co jakiś czas takie trzymanie pozwalamy nieco odpocząć mięśniom.
- Jeżeli to możliwe, to można zastosować cieńszą strzalę w gumówce, lub, jeżeli ktoś ma możliwośc wywiercenia otworu w strzale z hartowanej stali można ją po prostu skrócić.
- W trakcie pokonywania z kuszą znacznego dystansu na miejsce docelowe polowania - w jeziorze, morzu - podpiąć kuszę pod boję, a w każdej wodzie, szczególnie płynąc w rzece pod prąd - rozładować kuszę i płynąc trzymać ją w połowie długości ( w okolicy środka ciężkości). W rzece można też pod prąd płynąć z zabezpieczoną/rozładowaną kuszą trzymaną w wyciągniętej ręce ku tyłowi.
- podczas odpoczywania na płytszej wodzie można kuszę gumówkę wbić w miękkie dno
Na pewno macie też i inne własne sposoby - podzielcie się nimi