Nie jestem przeziębiony i nie mam kataru, wręcz sucho w nosie.
Nie dmuchałem na siłę bo np. nie mogłem wyrównać ciśnienia. Zawsze zaczynam przedmuchiwać ucho już na początku zanurzania i robię to cyklicznie - powiedzmy co 1m. Wczorajszy incydent był właśnie zaraz jak zacząłem schodzić. Wydaje mi się że to pierwsze dmuchnięcie było takie rutynowe i niedbałe. Za mocne. Potem już problem z pokonaniem 5m...
Nic nie szumi ani nie ma najmniejszego problemu z słyszeniem - prawe i lewe ucho jednakowo czułe na smyranie
Jedyne odczucie to ciągłe klikanie w uchu przy każdym przełknięciu śliny. Teraz wieczorem dodatkowo zaczynam odczuwać jakby delikatne ciśnienie wewnątrz ucha.
Zamierzam zamówić słynne zatyczki "doc's plugs". Nie liczę na pomoc w wyrównywaniu ciśnienia (z którym od początku kariery nie miałem najmniejszych problemów) ale może pomoże w ochronie uszu przed zimną wodą. No i w takiej sytuacji jak ta przynajmniej będę mógł popływać na płyciźnie...