Domowy sposób na zatoki czołowe (wygrzewanie).
: pt, 13 marca 2015, 17:50
Przy zainfekowanych zatokach, gdy mimo braku przeziębienia schodzi już obfity glut nie ma co kombinować samemu tylko należy iść prosto do lekarza. Na podstawie własnego przykrego doświadczenia z przeszłości wiem też, że nie należy też w takim wypadku stosować płukania zatok, ponieważ w ten sposób momentalnie roznosi się infekcję z jednego miejsca we wszystkie możliwe zatoki, a tym samym można bardzo pogorszyć swoja sytuację. Płukania w przypadku infekcji są możliwe jedynie wodą z antybiotykiem pod nadzorem lekarza lub wykwalifikowanej osoby obsługującej pompę dozującą.
Przy słabszych, doraźnie występujących po nurkowaniu dolegliwościach można sobie w zarodku poradzić sposobami domowymi. Chcę się z Wami podzielić swoimi metodami opartymi na wygrzewaniu.
Pierwszy sposób to używanie lamp do nagrzewania opartych na promieniowaniu podczerwonym (takie wielkie ciemnoczerwone żarówy). Zaleta - spora skuteczność i równomierne nagrzewanie, oraz łatwa regulacja siły nagrzewania poprzez przybliżanie lub oddalanie głowy od lampy. Wada - nie jest to obojętne dla oczu, które trzeba mieć cały czas zamknięte, a co za tym idzie w trakcie nagrzewania nie można robić niczego innego niż siedzenie przed lampą i myślenie. Przynajmniej przy takich starych lampach jakie ja mam w domu.
Drugi sposób - który stosuję z dawien dawna to wykorzystanie do nagrzewania soli bocheńskiej jodowanej - długo trzymająca ciepło i po wygrzaniu (odparowaniu luźno związanej wody silnie higroskopijną, a więc dodatkowo w przypadku okładu na ciało działającą ściągająco).
Sól podgrzewam (wyprażam) powoli na małym płomieniu, az nagrzeje sie do wysokiej temperatury. Używam jednorazowo 1/4 do 1/3 opakowania 1 kg.
Następnie przesypuję rozgrzana sól do płociennego woreczka (może to być torba, poszewka od jaśka itp.) i zabezpieczam przed wysypaniem się gumką.
Potem gdy sól ostygnie do takiej temperatury, ze jestem w stanie wytrzymać jaj gorąco na czole dokładnie układam woreczek na czole i nasadzie nosa, tak aby gorąca sól dobrze się ukształtowała i dokładnie przylegała do kształtu czoła. Obwiązuję głowę z ułożonym woreczkiem starym szalikiem i kładę się do łóżka.
Z reguły szybko wtedy zasypiam więc ściągam 'pakunek' z głowy dopiero rano. Jeśli problemy z zatokami sa w zarodku to z reguły 2 - 3 powtórzenia takiego zabiegu codziennie wieczorem załatwiają temat i przywracają ich sprawność.
Trzeci sposób, który stosuję zamiennie z solą od kilku lat i który daje bardzo dobre efekty to wygrzewanie kompresami żelowymi, jakie można kupić np. w sklepach sieci Decathlon. Posiadają one wkład żelowy o dużej pojemności cieplnej i prosty pokrowiec z opaska na rzep, który umożliwia wygodne założenie na głowę (lub na dowolne miejsce ciała w przypadku stosowania jako kompres wygrzewający lub chłodzący przy różnego rodzaju urazach)
Te kompresy wygodnie podgrzewa się w mikrofalówce (60 - 90 sekund) i wygodnie zakłada na głowę. Także długo trzymają ciepło i także bardzo dokładnie dopasowują swój kształt do czoła i jego okolic. Dobrze podgrzany wkład trzyma gorąc przez ponad pół godziny. Zaletą jest to, że można go używać praktycznie wszędzie, podgrzewać w mikrofali, oraz, że można z założonym na czoło kompresem swobodnie się poruszać i wykonywać rozmaite czynności jak czytanie, praca przy komputerze czy oglądanie multimediów.
Przy zastosowaniu nagrzewania w postaci woreczka z rozgrzaną solą jest to raczej niemożliwe, a przynajmniej bardzo mocno utrudnione - z solą to praktycznie wypada tylko 'założyć i się położyć'.
Na koniec jeszcze dobra rada - po takim wygrzewaniu, obojętnie jaka metodą, nie należy do czasu ostygnięcia głowy wystawiać się na działanie zimnego powietrza lub wiatru. Bo wtedy zamiast pomóc można sobie łatwo zaszkodzić.
Przy słabszych, doraźnie występujących po nurkowaniu dolegliwościach można sobie w zarodku poradzić sposobami domowymi. Chcę się z Wami podzielić swoimi metodami opartymi na wygrzewaniu.
Pierwszy sposób to używanie lamp do nagrzewania opartych na promieniowaniu podczerwonym (takie wielkie ciemnoczerwone żarówy). Zaleta - spora skuteczność i równomierne nagrzewanie, oraz łatwa regulacja siły nagrzewania poprzez przybliżanie lub oddalanie głowy od lampy. Wada - nie jest to obojętne dla oczu, które trzeba mieć cały czas zamknięte, a co za tym idzie w trakcie nagrzewania nie można robić niczego innego niż siedzenie przed lampą i myślenie. Przynajmniej przy takich starych lampach jakie ja mam w domu.
Drugi sposób - który stosuję z dawien dawna to wykorzystanie do nagrzewania soli bocheńskiej jodowanej - długo trzymająca ciepło i po wygrzaniu (odparowaniu luźno związanej wody silnie higroskopijną, a więc dodatkowo w przypadku okładu na ciało działającą ściągająco).
Sól podgrzewam (wyprażam) powoli na małym płomieniu, az nagrzeje sie do wysokiej temperatury. Używam jednorazowo 1/4 do 1/3 opakowania 1 kg.
Następnie przesypuję rozgrzana sól do płociennego woreczka (może to być torba, poszewka od jaśka itp.) i zabezpieczam przed wysypaniem się gumką.
Potem gdy sól ostygnie do takiej temperatury, ze jestem w stanie wytrzymać jaj gorąco na czole dokładnie układam woreczek na czole i nasadzie nosa, tak aby gorąca sól dobrze się ukształtowała i dokładnie przylegała do kształtu czoła. Obwiązuję głowę z ułożonym woreczkiem starym szalikiem i kładę się do łóżka.
Z reguły szybko wtedy zasypiam więc ściągam 'pakunek' z głowy dopiero rano. Jeśli problemy z zatokami sa w zarodku to z reguły 2 - 3 powtórzenia takiego zabiegu codziennie wieczorem załatwiają temat i przywracają ich sprawność.
Trzeci sposób, który stosuję zamiennie z solą od kilku lat i który daje bardzo dobre efekty to wygrzewanie kompresami żelowymi, jakie można kupić np. w sklepach sieci Decathlon. Posiadają one wkład żelowy o dużej pojemności cieplnej i prosty pokrowiec z opaska na rzep, który umożliwia wygodne założenie na głowę (lub na dowolne miejsce ciała w przypadku stosowania jako kompres wygrzewający lub chłodzący przy różnego rodzaju urazach)
Te kompresy wygodnie podgrzewa się w mikrofalówce (60 - 90 sekund) i wygodnie zakłada na głowę. Także długo trzymają ciepło i także bardzo dokładnie dopasowują swój kształt do czoła i jego okolic. Dobrze podgrzany wkład trzyma gorąc przez ponad pół godziny. Zaletą jest to, że można go używać praktycznie wszędzie, podgrzewać w mikrofali, oraz, że można z założonym na czoło kompresem swobodnie się poruszać i wykonywać rozmaite czynności jak czytanie, praca przy komputerze czy oglądanie multimediów.
Przy zastosowaniu nagrzewania w postaci woreczka z rozgrzaną solą jest to raczej niemożliwe, a przynajmniej bardzo mocno utrudnione - z solą to praktycznie wypada tylko 'założyć i się położyć'.
Na koniec jeszcze dobra rada - po takim wygrzewaniu, obojętnie jaka metodą, nie należy do czasu ostygnięcia głowy wystawiać się na działanie zimnego powietrza lub wiatru. Bo wtedy zamiast pomóc można sobie łatwo zaszkodzić.