Ze wszystkich sportów jakie znam i jakie uprawiałem, ten wydaje mi się najlepszy pod kątem fizycznym, psychicznym i ogólnie zdrowotnym. Pomijając kwestia BO itd, to zacząłem zwracać uwagę na używki i na to co jem, szczególnie papierosy rzuciłem jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, ryzyko kontuzji wydaje mi się minimalne.
Wyciszenie psychiczne, podziewanie widoków oraz polowanie raczej dobrze robią na głowę
Kontakt z zimną wodą traktuje jak hartowanie, jedynie czego się boje, to że jakiegoś syfa złapię z wody, mam wrażenie, że w Polskich wodach dużo różnych bakterii i innego syfu może pływać. Słyszałem, że są ludzie, co specjalnie uszkadzają przydomowe szamba żeby wyciekała z nich woda... w ten sposób jezioro Otomińskie obok Gdańska załatwili i miasto zamknęło zbiornik do kąpieli.