Ja rzucilem palenie dwa lata temu a palilem 8 lat i wiem jedno, ze juz nigdy nie wezme tego swinstwa do ust.
Kiedys wstalem rano i pierwsza mysl to papieros wiec poszedlem do kuchni wzialem paczke do reki i zaczalem sie zastanawiac czy musze zapalic (wczesniej 2x rzucalem ale bezskutecznie), po krotkiej chwili namyslu zniszczylem papierosy i nakleilem sobie na ramie plaster ktory mi zostal z ostatniej proby rzucania palenia, pierwszy dzien minal nawet spokojnie drugi takze bo mialem drugi plasterek ale dzien trzeci to byla masakra (plastry mi sie skonczyly a nie chcialo mi sie jechac do miasta ) glod nikotynowy to jest cos nieprawdopodobnego, czlowiek szuka jakiegokolwiek wytlumaczenia dla samego siebie zeby tylko zapalic a jednoczesnie walczy z tym zeby nie zapalic, tak wytrzymalem kolejne dwa dni, potem kupilem plasterki i troche mi ulzylo ale... pojechalem z kolega na ryby i tam sie zlamalem i zapalilem papieroska (to byl szosty dzien), bylem zly na siebie ze to zrobilem jednak nie poddawalem sie, kolejny papieros po nastepnych dwoch dniach tym razem kolega poczestowal mnie jak jechalismy do sklepu( nie wiem czemu to zrobilem ale poprostu ten glod oglupia czlowieka do tego stopnia ze nie panowalem nad soba ) po tym fakcie moja samoocena spadla do zera, czulem sie jak jakas szmata to nie byla nawet zlosc tylko uczucie bezradnosci, jednak dalej chcialem nie palic i nie palilem przez kolejne szesc dni do momentu kiedy pojechalem po znajomego na lotnisko ktory wracal z urlopu z Polski i przywiozl mi dwa kartony fajek
, i tu glod dal znac o sobie i jak zwykle kiedy sie lamalem i palilem obiecywalem sobie ze to juz "ostatni" papieros, kiedy wypalilem juz polowe papierosa zrozumialem ze nie moge tak dalej robic i palic tego "ostatniego" bo nigdy sie od nalogu nie uwolnie, wywalilem go przez okno, od tej pory nie pale z tym ze jeszcze przez okolo 3 miesiace sie niezle nameczylem ale warto bylo. dla tych ktorzy chca rzucic a nie moga to powiem ze nie odczuwam juz zadnej potrzeby zapalenia papierosa nawet jak sie zdenerwuje czy zestresuje nie mysle o fajkach. Co do wspomagaczy to plastry pomogly ale trzeba chciec przestac palic i to mocno inaczej dupa.
Mam nadzieje ze was nie zanudzilem za bardzo