Tak sobie czasem coś gdzieś przeczytam o odżywianiu, bilansie składników, itd... i w gruncie rzeczy można jeść wszystko ale najlepiej nic
bo wszystko szkodzi... no zgłupieć można, nawet tlen jest toksyczny
Pozostało mi dowiedzieć się od osób praktykujących nuranie - jak się odżywiacie aby miało to jak najlepszy wpływ na limity nurania?
Osobiście żywię się wysoce kalorycznie, jestem przy tym szczupły, dziennie potrafię zjeść równowartość 2-3 okrągłych obiadów, po obiedzie jem słodkie coś, czasem dużo, wieczorem piję lampkę czerwonego wina słodkiego 19% - bo regularne rozszerzanie naczyń włosowatych powinno lepiej wpływać na wymianę życiodajnych substancji w mięśniach i skórze.
I oczywiście nie najadam się przed nuraniem i np jazdą konno, bo kolka prawie z miejsca
Co 1-2 dni wciągam pastylkę z witaminami, teraz vigor complex.
Więc poza winem i witaminami to jem wszystko jak leci
tak że specjalnej diety nie mam, bo nie wiem (jeszcze) jaka byłaby właściwa do nurania...
Osobom otyłym chcącym schudnąć dam radę prostą i skuteczną - usunąć z jadłospisu wszelki cukier i ograniczyć ilość spożywania ziaren (wszystko to co z mąki) - i można jeść tłuste! Tak, można wciągać karczek na frytkach z surówką, od tego się wtedy nie utyje.
Na czym to polega? Nadmiar cukru w organizmie sprawia że insulina hamuje przepływ tłuszczy (czyli energii) z tkanki zapasowej do mięśni, w efekcie nawet po zjedzeniu słodkiego nadal czuje się głód i powstaje to błędne koło. Ludzie otyli męczą się łatwo, ale nie dlatego, że muszą dźwigać swój duży ciężar, ale dlatego, że mają zdeformowaną wymianę energetyczną tłuszcz -> mięśnie, bo po drodze insulina blokuje ten przepływ.
Ratunek jest prosty - zero cukru. Po około 2 miesiącach waga która się zatrzymała lub mogła rosnąć, powoli zacznie spadać, bo sporo czasu potrzeba na wyregulowanie poziomu cukru, a po nim poziomu insuliny. Metoda jest realizowana na mojej mamie (właśnie zaczyna spadać z wagi) i na mojej koleżance, która płacze że spodnie z niej spadają i będzie sobie musiała kupić nowe
No ale to wyżej to dot. odchudzania
Strzeż się, cukier jest ukryty prawie we wszystkim, a na płatkach możecie czasem spotkać absurdalny napis, że organizm dziennie potrzebuje 300g cukru,a to słoik cukru!!!! Na dzień!!!! I mamusie swoje dzieci bezmyślnie karmią tymi słodyczami i dziecko tyje... no kurde, nic dziwnego
bo norma dla dorosłego człowieka to 50g cukru... ładne przegięcie?