Postautor: emjot84 » czw, 5 sierpnia 2010, 16:20
Dodam kilka słów do opisywanej diety redukcyjnej loopack'a.
Stosowałem taką dietę i w ciągu dwóch miesięcy zrzuciłem 9kg. A najadałem się często do syta. Co ciekawe dzięki temu odkryłem że istnieje u mnie pewna granica wydolności fizycznej. Jest ona przy 67 kg, a mam 173 cm wzrostu.
Przy wadze 67 i mniejszej moja sprawność jest wyśmienita, nie męczę się tak łatwo, nie pocę, mogę biegać pływać, skakać, jeździć rowerem i ćwiczyć do oporu i ciągle dobrze się czuję. Powyżej 67 kg wszystko mnie męczy, przy byle wysiłku się pocę, serce kołacze. Ciągle jestem osłabiony i zmęczony. Zacząłem dietę od nowa, bo minęło 2 lata i wróciłem przez ten czas do 74kg.
No ale do sedna. Opis dobry ale brakuje jeszcze pewnej rzeczy. Przynajmniej u mnie dodatkowo potrzebna była eliminacja produktów z tzw. materiałem zapasowym typu skrobia. Czyli ziemniaki(również frytki), ryż, musiały odpaść. Jeszcze jedno, wszyscy twierdzą że do odchudzania dobrze jest jeść dużo owoców i soków. Bzdura. Owoce to nic innego jak cukry. Pieczywo koniecznie odstawić. Jednak od czasu do czasu należy zjeść kromkę chleba pełnoziarnistego albo czegoś innego żeby dostarczać błonnika ze zboża.
Mięsa w dowolnych ilościach, jakieś ogórki, pomidory, kapusta kiszona, surówki(byle bez sosów śmietanowych i majonezowych). Nabiału trochę też nie zaczkodzi, ale nie za wiele.
Uważajmy jednak z wędlinami. W tanich kiełbasach jest mnóstwo ulepszaczy, różnych mączek, a mięsa mało. Najlepiej kupować surowe mięso, najlepiej wołowinę i samemu ją przyrządzać. Dziczyzna też jak najbardziej. Na imprezach jadałem. Moim ulubionym daniem w czasie diety są steki wołowe (duuuże) najlepiej usmażone na żywym ogniu(grill). Do tego ogórek, pomidor, szczypta soli i pieprzu.
Alkohole w czasie tej diety są niewskazane. Aczkolwiek wytrawne wino można spożywać, lecz nie pić całej butelki naraz;)
Na koniec do diety dobrze nauczyć się z rana po obudzeniu wykonywać małą gimnastykę, skłony, skręty, kilka przysiadów i brzuszków. WYstarczy dosłownie 3-4 minuty ćwiczenia, a samopoczucie w ciągu dnia o niebo lepsze.
Jeste jeszcze jedna rzecz która wspomaga dietę i dodaje energii. Guarana. Ale nie żaden ekstrakt, nie napoje z guaraną ani cukierki. Można kupić mielone(sproszkowane) ziarna guarany. Nie są rozpuszczalne i jest to niesmaczne. Ale można dosypać sobie codziennie łyżeczkę to jakiegoś jogurtu pitnego. Trudno to wypić, ale się da. Efekty są naprawdę dobre. Ogranicza łaknienie, pobudza przemianę materii i umysł, nie trzeba pić kawy.