Siema panowie... wielu z nas musiało przekładać nurkowania ze względu na katar i lekko zawalone zatoki i modlimy sięw duchu zeby na wymarzony wyjazd zagraniczny mieć drożny nosek aby móc swobodnie i bezpiecznie nurkować... każdy z nas boryka się z niedrożnością kanałów prowadzących do zatok, szczególnie jak nurkujem y w zimnej wodzie... zatem zakładam ten wątek abyśmy mogli opowiedzić o naszych "domowych" sposobach na tę dolegliwość...
najpierw opiszę swój sposób...
ja czyszczę i udrażnaiam zatoki farmakologicznie ponieważ domowe sposoby w postaci wąchania przypalonej cebuli lub dymu z palonego chleba na mnie nie działają...
na dwa tygodnie przed planowanym wyjazdem zaczynam brać sinupret (preparat ziołowy w tabletkach - sklerolityczny czyli rozrzedza śluzuwkę), kropię nos kropelkami (otrivin albo Xylogel) i jem taki lek który się nazywa disophrol (ma w składzie leki antyhistaminowe i pseudoefedrynę więc żaden zator mu się nie oprze - ale pamiętajcie żeby nie trenować po tym leku bo efedryna może zaburzać chęć zaczerpnięcia oddechu co prowadzi do BO)biorę te leki przez tydzień. po tygodniu zostawiam sam sinupret. a na wyjazd biorę już tylko kroble do nosa... zawsze mi się to sprawdzało... jak jechałem na początku zeszłoego roku do norwegii miałem katar jak cholera ale ta kuracja czyszcząca spowodowała że mogłem bez najmniejszego bólu nurkować w wodzie o temp -1 st. celsjusza...
a jakie są waszze sposoby????