Postautor: Drifte » śr, 23 marca 2016, 11:39
Krzychu, ale to potwierdza to o czym ja mówię - przyroda "se poradziła".
A idąc daje, zobaczcie na ciepłe wody w Koninie. Karp, amur, tołpyga, sum, ale i leszcz, płoć, szczupak. Owszem, to specyficzna woda, ale i w przypadku wody w Koninie i w przypadku Twojego jeziora jest jeden wspólny i bardzo ważny mianownik.
O TE WODY SIĘ DBA
i jestem pewien, że nawet jeśli powystrzelalibyście wszystkie sumy, karpie, amury i tołpygi w Polsce, to przy dzisiejszej gospodarce nie da to nic. Bo problemem nie są te ryby, tylko brak "zarządzania rybostanem" jakkolwiek dziwnie to brzmi. Cały artykuł ma oczywiście sens dla jakichś małych wybranych zbiorników wodnych (chociaż znam i takie co zagęszczenie karpia i amura jest 3 krotnie wyższe niż powinno być, a i tak rodzime gatunki "se radzą"), ale ja osobiście widzę w nim raczej promowanie i usprawiedliwianie odstrzału największych ryb w zbiornikach wodnych w Polsce, bo fakt faktem właśnie te obce gatunki są również naszymi "olbrzymami".