Re: Przypadki kłusownictwa, jak z nim walczyć jak pomagać dzierżawcy
: pn, 11 maja 2015, 09:38
Już tutaj ktoś wspomniał o "kadrze" PSR. W sumie to 4 strażników PSR to tylko strata dla budżetu, nie są w stanie zrobić kompletnie nic, tym bardziej, że regulamin ich działania mówi, że muszą poruszać się w co najmniej 2 osobowych patrolach. Ja sam wędkuję od 25 lat, bywały czasy że po 2-3 razy w tygodniu, czasami zasiadki kilku dobowe i nikt mnie nie kontrolował ani razu w moim życiu, a przełowiłem już prawie każdy akwen w promieniu 30 km od miejsca zamieszkania.
U mnie w okolicy szczególnie jeden strażnik PSR jest na prawdę człowiekiem z powołania, chociaż kilka razy by życiem przepłacił swoje "zasadzki". No ale co to jeden człowiek, na tyle akwenów ? Najlepiej zorganizowana grupa kłusownicza w naszej okolicy liczy kilkadziesiąt osób, podczas akcji mają powystawianych wartowników przy drogach, mostach, na brzegu, przy posterunkach policji i PSR'u, może i nawet obserwują prywatne domy strażników ? Sama łódź z agregatem i siecią to ledwo 3 czy 4 osoby, a 10 czy 20 to obstawka, żeby nie wpaść. I to jest pojedyncza grupa, która liczy więcej osób niż cała PSR w powiecie. A takich grup podejrzewam, że jest co najmniej kilkadziesiąt.
U mnie w okolicy szczególnie jeden strażnik PSR jest na prawdę człowiekiem z powołania, chociaż kilka razy by życiem przepłacił swoje "zasadzki". No ale co to jeden człowiek, na tyle akwenów ? Najlepiej zorganizowana grupa kłusownicza w naszej okolicy liczy kilkadziesiąt osób, podczas akcji mają powystawianych wartowników przy drogach, mostach, na brzegu, przy posterunkach policji i PSR'u, może i nawet obserwują prywatne domy strażników ? Sama łódź z agregatem i siecią to ledwo 3 czy 4 osoby, a 10 czy 20 to obstawka, żeby nie wpaść. I to jest pojedyncza grupa, która liczy więcej osób niż cała PSR w powiecie. A takich grup podejrzewam, że jest co najmniej kilkadziesiąt.