Spearfishing.pl

Pierwszy film jakiego google wyświetliło, fajnie pokazany, jednak da się podejść w dzień na brzegu
http://www.youtube.com/watch?v=k7wc8SMCGuM

Tu trochę info
http://www.youtube.com/watch?v=-RlrhS2I ... =endscreen

Co do "swojego terenu" tak jak Ty wkładasz głowę do ich nor tak one wchodzą na Twoją działkę....

tylko patrzec jak sie za przystanki wezmą...

W mojej okolicy też jest ich opór... strasznie hałasują ogoniaste chuligany

Ok dziękuje za odpowiedzi teraz będe pływał spokojniej Bruner to prawdziwa Wikipedia

A taki oto bóbr został złapany dzisiaj na stawach hodowlanych we Wolsztynie. Nie było łatwo go dorwać. Ani klatki, ani psy nie były w stanie go przechytrzyć. W końcu przez przypadek wpadł do przechowalnika dla karpi. Dopiero wtedy udało go się złapać w klatkę.
Jeden taki gryzoń przekopał mnóstwo dróg i stawów. Jego jamy były tak wielkie, że ciągniki się zapadały, gdy przejeżdżały przy stawie. Łączne straty wyniosły około 10 000 zł. Bóbr mieszkał na stawach od poprzedniej jesieni..

Jeden taki gryzoń

Jeden nie kopie jam, bo po co, dla zabawy? Wczesną wiosną co najmniej para, jezeli od poprzedniej jesieni to macie wesolą rodzinkę, co najmniej jedną. Sądząc po wielkości wiek tego osobnika - 3 4 lata.

Ja jakieś parę dni temu miałem też bliskie spotkanie z kolegą boberem. Zaczaiłem się koło zwalonego drzewa na okonie i leżałem sobie na dnie patrząc pod światło bo wizurka słabawa jeszcze a tu nagle wyłania się coś wielkiego i płynie na mnie se myślę karp i ju chciałem ładować ale nie byłem pewny a nie strzelam jak nie wiem no i chciałem mieć pewność do co ma na celowniku a coś mi nie pasowało w tym karpiu:) . Kolega bóbr się obrócił i zobaczyłem charakterystyczną płetwę która od razu rozwiała moje wątpliwości jeżeli chodzi o cel za to napędziła mi stracha no bo co teraz?! To ja jestem u niego a nie na odwrót. Wynurzyliśmy się jednocześnie jakieś 1,5 do 2m max od siebie. Z braku zaufania do siebie nadal w niego mierzyłem tym razem świadomie i spokojnie się wycofałem a pan bober jak gdyby nigdy nic se dalej pływał koło drzewa..... I tak oto moja miejscówka została opanowana przez bobry bo dzisiaj też tam byłem i widziałem znowu (

Nie są trujące

Poczekamy, zobaczymy.

Spotkany 19 maja w Ińsku podczas polowania na lina:

Nie korciło cię by strzelić Kupa Mięsa.
Podobno dobra jest zupa z bobra

Trafił na spokojnego osobnika. Ten homo sapiens (?) miał mniej szczęścia:

BTW: tu o ochronie tego gatunku:

Może po serii takich doniesień producenci sprzętu dla łowców przedsięwezmą jakieś kroki w celu zabezpieczeniu nas :
np. kolczugi zamiast tradycyjnego balastu - bezpieczne, wygodne a w dodatku cóż za wyważenie... nie wspominając kwestii historycznej, swoistego powrotu do korzeni średniowiecznej mody męskiej...

Kupię se drut z kwasówki i będę szydełkować kolczugę