Właśnie, Gorzów ustalił zaostrzone limity dla łowców. Trochę to niesprawiedliwe, bo gość mieszkający kilka kilometrów od jeziora może tam być codziennie, a ja najwyżej raz w tygodniu... Ale trudno. Jest jak jest. Mam nadzieję, że nie tylko ja wykupiłem tam zezwolenie
i w przyszłym roku znów dadzą zgodę!
Co prawda nie polowałem jeszcze nielegalnie, ale muszę Wam się pochwalić, jakie to uczucie kiedy sobie ostentacyjnie wykładacie cały "szpej" na pomost, na wierzchu kupy akcesoriów kładąc kuszę i spokojnie z godnością zakładacie to wszystko na się i włazicie do wody...
Ludzie patrzą i chyba nie wiedzą, czy już mogą dzwonić po policję czy jeszcze poczekać
Uczucie bezcenne !!! Może nawet lepsze niż krycie się po krzakach.