Teraz to mnie zeshizowałes na maxa
Jednak pamiętajmy wszyscy -łowca podwodny z wody wychodzi zwykle z przynajmniej jednym nożem i sporą armatą -w jego żyłach buzuje jeszcze adrenalina i zwykle człowiek ten kocha to co robi ,wiec nie da sobie tego odebrać . Nie ma sęsu zbytnio stresować takiego osobnika -bo straty mogą być większe niż zyski (500zł) To jak z niedżwiedziem ;nie zaczepiany spokojnie oddali sie w swoim kierunku.
Zapewniam wszystkich a wiem co piszę człowiek z kusza nie wyciagnie w ciągu roku tyle ryb co mający sporo czasu emeryt czy rencista (to moje własne obserwacje ) I na koniec: choc od paru lat już nie wędkuje to opłacam tą śmieszną kartę bo przez całe lata wbijano mi w łeb że pieniadze z niej idą na zarybianie
Nawet żona sie ze mnie śmieje.A ja tłumacze to sobie ewentualnym wprowadzeniem w konsternację SĄD GRODZKI