Obserwując to forum można pomyśleć że naprawdę to już koniec sezonu. A nie powinno tak być bo wody jeszcze nie zamarzły! Miętusy, szczupaki, sandacze i okonie są ciągle do upolowania ale w działach gdzie chwalimy się trofeami jakoś nic nie przybywa. Czyżby już wszyscy spakowali sprzęt i grzeją dupska w fotelach przed telewizorami?
Tutaj, w Południowej Angli, to wygląda na prawdziwy koniec tegorocznych morskich łowów. Na forum DeeperBlue w działach Dorset i Wessex kompletna cisza już od trzech tygodni. Mamy paskudne wiatry które zepsuły wizurę. Nie wierząc Angolom, w czwartek wieczorem pojechałem do Swanage. Byłem pewny że woda tam będzie nadawała się i upoluję parę rybek oraz złapię kilka homarów - od poniedziałku wiało z południowego zachodu i zatoka Swanage Bay była osłonięta półwyspem. Niestety, po wejściu do wody koło mola przekonałem się że lepiej było pojechać do supermarketu po browar niż tłuc się po nocy 100km w jedną stronę. Odpłynąłem dalej od brzegu w nadzieji że znajdę czystszą wodę. Nurkując pierwszy raz na tej głębszej wodzie od razu wpakowałem się w sieć i to tak że każdy element sprzętu był zaplątany. Dobrze że siatka nie była mocno obciążona bo już nie miałbym okazji pisać na tym forum. Woda była trochę lepsza - około 1,2 do 1,5 metra widoczności. Może być - pomyślałem, flądry, sole, gładzice i homary będą moje. Woda była też ciepła - 13 stopni i mnóstwo drobnicy obijało mi się o kuszę i latarkę. Jednak gdy w krótkim czasie wpadłem jeszcze dwa razy w sieci to zrezygnowałem - nie zawsze będę miał szczęście i możliwości wyplątania się - pomyslałem i popedałowałem na powierzchni do brzegu.
Swanage Pier
http://www.panoramio.com/photo/10307357 jest jednym z najbardziej popularnych miejsc nurkowych w Anglii i rybacy nigdy tam nie stawiają sieci jednak znalazł się jakiś nieodpowiedzialny debil który pomyślał że jak wieje to nikt do wody nie wlezie. Najpewniej jakiś Polak albo Litwin.