Hej.
Mam pozwolenie od prywatnego dzierżawcy na polowanie w jego śródleśnym......... jeziorku.
Glębokość do kilkunastu-meterków ale tam już nic nie widać - jest niestety ciemnobrunatna woda.
Widoczność jak jest "dobrze" 4-8 metrów i więcej.
Większość jeziorka zarasta pięknymi podwodnymi łąkami, które kończą się na głębokości około 4 do 5 metrów, "poorane" są również kanałami a w lini brzegowej
między trzciną a łąką jest pas 1-3 metry do łąki - czysty, powalone drzewka, itd o głebokości 1-3 metry gdzie gromadzi się masa drobnicy...
Jeżeli chodzi o powierzchnię dokładnie nie podam ale w ciągu 4-5 godzin jestem je w stanie opłynąć dookoła
Rybki.... Są
Jest to chyba to o czym się często pisze, że nie ma u nas "rajów" podwodnych.....
Ten nim na pewno jest
W zeszłym roku spotkalem na 4 metrach szczupaczka - tak jak na moje oczko około 15 kg, może ciut więcej
Wyglądał jak konar powalonego drzewa, stał w oczku między roślinnością.
Delikatnie dotknąłem go grotami i dał taką piękną "dzidę", że wyglądało to jak by wystartowała rakieta
Podobnych widziałem kilka ale im daje spokój, korci by to
ale mam do nich sentyment.
Poza tym wolę zjeść takiego 3-4 kg.
Są również pojedyncze duże okonie, bardzo dużo linów i rarytasik
...
W zeszłym roku w trzech
udało mi się skutecznie trafić:
- sum 27 kg
- sum 21 kg
- sum 14 kg...
Dodam, że jest to woj. zachodniopomorskie...
Narobiłem smaku... ???
Pozdrawiam koleżanki i kolegów