-nurkowanie scuba
Nurkowanie obecnie to biznes. Daje się papiery nurkowe ludziom niemającym pojęcia o nurkowaniu. Chodzi o to, żeby zarobić kasę. Wiadomo nie wszędzie. Kiedyś kursy nurkowania trwały naprawdę długo, człowiek po takim kursie był przygotowany do nurkowania, teraz to niekiedy 3-4 dni w egipcie i jazda... "ju ar ołpen łoter dajwer, maj frend".
Czemu jest tyle organizacji nurkowych - każda jest firmą i każda robi pieniądze. Wiadomo CMAS, nie mógł pozostać jedyny, konkurencja jest.
PADI (Put Another Dollar In / Pay After Diving Immediately!) Najlepiej umieją drzeć kasę z ludzi.
Mamy papier AOWD = P2... Możemy nurkować do 30m SUPER!, ale już od dziś w promocyjnej cenie 400zł możemy zacząć schodzić na 40m WOW! (wychodzi 10zł za metr
)
Co ciekawe, robimy najpierw OWD, ale od razu po tym możemy zacząć już AOWD i przy okazji specjalizacje deep diving i powiedzmy jeszcze jedna specjalizację.
Całość kursu nie zajmie nam dłużej niż dwa tygodnie, w sam raz na udany urlop w Egipcie
i to za jedyne 2000zł bo mamy zniżkę, ponieważ robimy dwa kursy i bardzo nas lubią.
Do tego na pewno dostaniemy promocyjną cenę na wspaniały logbook firmy PADI i na parę innych gadżetów.
Po takim kursie śmiało możemy nurkować do 40m, jesteśmy naprawdę zajebiści... Do tego stopnia zajebiści, że nawet w gazecie można o nas przeczytać "Kolejny płetwonurek utonął!"
Adventures in Diving - Nurkowanie z przygodą 350 zł
to coś jak kinder niespodzianka?
Ciekaw jestem ile rocznie przyznaje się certyfikatów owd/P1 itp. To jest przerób...
Jak pracowałem w bazie nurkowej to przychodziło do nas wielu "świetnych" płetwonurków... AOWD... tylko robili pod wodą takie rzeczy, że strach było z nimi nurać. Jeden taki prawie wystrzelił na powierzchnię z 20m w ostatniej chwili instruktor złapał go za płetwę. A skończyłoby się komorą dekompresyjną, albo gorzej. Po nurkowaniu dostał zjebkę, za ten numer z szybkim wynurzeniem, obraził się i już u nas nie nurkował, smutne jest to, że on nie rozumiał tego, że mógł sobie krzywdę zrobić.
I to nie jest tylko PADI... w innych organizacjach to samo, przecież nikt nie ma władzy nad instruktorem, który wydaje papier, że jesteś płetwonurkiem... SMUTNE ALE PRAWDZIWE!!!
Przejdźmy do sedna...
-nurkowanie na bezdechu
FREEDIVING <-- wyjaśnię znaczenie tego słowa... to z angielskiego, nie wszyscy mogą rozumieć FREE oznacza DARMOWY, a DIVING oznacza NURKOWANIE. Czyli DARMOWE NURKOWANIE...
Uważam, że robienie z tego komerchy to kiepski pomysł, ale zawsze jakaś kasa
, prawda? . W każdym razie ja kładę lachę na tego typu kursy. Freediving to zawsze było dla mnie nurkowanie w gronie innych freediverów i wymiana doświadczeń, nikt za to nie oczekiwał opłaty, a wiele się od siebie nauczyliśmy.
PS. Milkacz, a czy macie w pakiecie tego kursu "nurkowanie z przygodą"? Proponuję ofertę dla samobójców "Last Attempt", tylko żeby neck weight był gratis i żeby był ciężki, na ołowiu nie ma co oszczędzać.
PS2. Oczywiście nie mówię że nurkowanie w sprzęcie jest złe, twierdzę tylko że w tydzień ciężko z kogoś zrobić dobrego płetwonurka, nawet jeśli instruktor jest dobry i kursant świetnie sobie radzi. Doświadczenie to jedna z rzeczy, których na kursie nie zdobędziemy, a jak do tego kurs jest słabo zrealizowany, to w efekcie mamy shit diver'a. Ludzie mają do tego za lekkie podejście, mały respekt dla wody, a centra patrzą tylko na kasę.
POZDRAWIAM
Piękne chwile: ...zapach zaszczanej pianki w szczelnie zamkniętym samochodzie, zimą przy włączonym ogrzewaniu!