Hej bruner
a wiesz że tak zrobiłem? Posłuchałem Cię i w szoku byłem, bo się takiej reakcji nie spodziewałem.
Przyszedłem na basen Koral (wtedy co ten filmik zrobiłem) i powiedziałem ratownikom że będę trenował freediving, a oni - a co to takiego? - no to powiedziałem że pływanie pod wodą na bezdechu, no i czy mogą jeden tor ze skoków wyłączyć aby mi nikt na głowę nie wskoczył - odparli, że nie ma sprawy i postawili tabliczkę - no i poszedłem na takie schodeczki obok, aby ubierać się w balast i inne drobiazgi, oni podeszli i pytają co to takiego jest, co to tu mam, jeden mówi że oglądał takie filmiki jak to pływają i trochę pogadaliśmy - powiedziałem im żeby mnie mieli na oku jak by co
no i mieli.
Jak z kamerą ćwiczyłem, poprosiłem ich o włączenie oświetlenia w niecce i włączyli, więc byłem mocno zdziwiony że tak dobrze się z nimi współpracuje
Dobrych rad zawsze słucham
A dziś byłem na Delfinie (basen w mieście 4 metry głębokości) i to jest pierwszy raz jak tyle razy zszedłem na dno. Znowu rekord pobiłem, bo jeszcze tyle razy tak dobrze mi nie szło
Jednak ilość przełożyła się na długość pobytów pod wodą, ale... było dziś bardzo dużo ludzi na basenie oczywiście na dnie tylko Ja, no i sobie tam tak siedzę gapie się na kafelki, ale jak zwykle przychodzi pora się wynurzyć, tradycyjnie zerkam do góry, aby mieć obraz sytuacji, a tu od cholery zanurzonych buziek
i wszystkie się na mnie gapią
normalnie szok, bo nade mną widownia
Zacznę się wstydzić nooo.....
Później widziałem jak parę osób próbuje się zanurzyć, walczą z wypornością i ciśnieniem no i dupa hehehe
Jeden chłopak tak bardzo się uparł, że postanowił wskoczyć do wody nogami do dołu i pionowo jak cegła opadł na dno, dotknął stopami dna i torpeda ku górze, wszystko na zamkniętych oczach i zatkanym ręką nosie, mają chłopaki zabawę
W między czasie uczyłem koleżankę zanurzać się coraz to głębiej wraz z wyrównaniem ciśnienia - służyła nam do tego drabinka. Najpierw pół metra, później metr i tak stopniowo i doszła do chwili gdy jej głowa była na prawie 2 metrach pod wodą (mowa o koleżance, która miesiąc temu nawet głowy nie zanurzała) no i w sumie jest teraz na etapie, że spokojnie może pływać na -2 metrach, niżej jest dla niej za wcześnie, bo widać że dopiero uczy się radzić z wyrównaniem ciśnienia, w końcu to dla początkującej jest "magią"
smsa mi wysłała że miała chwilę gdy równowagę straciła gdy szła do klatki i prawie by się przewróciła, ale twierdzi że nic ją nie bolało ani w trakcie ani po zanurzaniu, więc nie wiem co jest grane...
Ja z kolei uczyłem się zanurzenia po skosie ale na plecach, w tej pozycji bardzo bardzo mi ciężko wyrównać ciśnienie, dobijam do dna, i na dnie trzeci raz próbuję wyrównać ciśnienie i dupa, czuję że zaraz sobie coś zrobię, bo zgniatanie postępuje, ból w uszach rośnie, ale jestem zawzięty, to Ja mam w tej walce wygrać, i ile już miałem siły to włożyłem w czwartą próbę wyrównania i się udało...
ehhhh ile jeszcze treningów przede mną
ale już umiem robić bardzo szybkie śruby