Postautor: bruner » czw, 6 grudnia 2012, 22:29
Dawniej zdarzało sie, ze od czasu do czasu ktos podszedł. Specjalnie poza sezonem na otwartych wodach i od czasu do czasu przez resztę roku jeżdżę do pracy autobusem 'krajoznawczym', który wlecze sie godzinę czasu. Nie podchodził, bo ludzie mnie już tam znaja od wielu lat i wiedzą, że dziwne zachowanie (facet raz oddycha jakby trenował jogę a potem nie oddycha jakby był nieobecny, no a na końcu robi sie czerwony i wyglada jakby miał zwymiotować) to trening. Czasem jak ktos nowy jeździ to muszę mu wytłumaczyć, ale najczesciej wcześniej robi poruchawę wsród swoich sasiadów, że komuś cos sie dzieje i oni mu klarują co i jak. Sporo stałych pasazerów tego autobusu ma już pewne pojęcie o co chodzi w tym sporcie bo rano nie trenuję i jak jade do pracy to czasem rozmawiamy. To, że wiekszosć ludzi już kuma co robię tylko dodatkowo utrudnia mi relaksację i bardzo dobrze. Nadal sie poprawiam, ale od kilku lat w tempie średnio 10 sekund na rok, więc sądzę, że te treningi statyk w autobusie za wiele mi już nie dadzą jeżeli nie odnajdę jakiś niezbadanych pokładów siebie.
Bee Free Underwater Piotr Gruszeczka; write to me:
gruszeczka_p@wp.pl http://www.youtube.com/user/PGRbrunerBoże daj mi Pogodę ducha, abym zgadzał się z tym, czego nie mogę zmienić; Odwagę, abym zmieniał to, co zmienić mogę i Mądrość abym umiał odróżnić jedne sprawy od drugich.*Przepraszam każdego, komu uda się tak przekształcić sens mojej wypowiedzi, że poczuje się zniesmaczony lub osobiście obrażony
http://www.sspoland.pl/