Poniżej przykładowy prosty, transparentny i spójny (mimo, że pisany na kolanie, w szałasie w lesie podczas burzy) system,
kilka zaledwie punktów, w których dokładnie wiadomo o co chodzi , które o dziwo spowodowałyby, że:
- zarząd SSP zajmowałby się jedynie działaniami statutowymi, jednocześnie pełniąc tylko funkcję centrali,
- sposób finansowania działań statutowych stowarzyszenia byłby wydajniejszy bo nie byłyby to już tylko składki pochodzące od członków SSP, lecz byłyby to także inne osoby i źródła,
- sposób pomocy regionom, które tego potrzebują byłby jasno określony, prosty i dla nich wymierny,
- wizerunek podwodnego łowcy systematycznie ulegałby poprawie,
- organizacja zlotów i zawodów przestałaby zajmować zarządowi SSP cenny czas i energię,
- wiedza byłaby systematycznie przekazywana od bardziej doświadczonych łowców do tych, którzy jej potrzebują,
- łowiectwo podwodne byłoby bardziej dostępne i z czasem stałoby się bardziej popularne,
- zawody będą, będzie ich więcej, nie będzie problemów ze znalezieniem akwenów do ich rozgrywania, nie będzie tematu szukania sponsorów i nie będa się zawody wiązały ze skomplikowana logistyką ani znacznymi funduszami. Dzięki czemu z czasem zwiększy się znacznie ilość łowców chętnych do brania udziału w zawodach.Czyli rozwiązują problemy, na których obecności opierać może wygodnie swoją strategię braku zmian cała masa zarządów i może nimi straszyć cała masę członków w bezrybnych regionach do końca świata. A Ty mi potem napisz czy nadal uważasz, że wszystko jest cacy.
I. Zarząd SSP nie zajmuje się organizacją żadnych zawodów, ani zlotów członków stowarzyszenia. Zarząd SSP zajmuje się think tankiem, koordynacją działań mających na celu pozyskiwanie nowych akwenów, promocję pozytywnego wizerunku łowiectwa podwodnego i zwiększaniem popularności łowiectwa podwodnego w polsce. Zarząd SSP zajmuje się reprezentacją SSP w mediach, bierze udział w negocjacjach na szczeblu centralnym i regionalnych tam gdzie to jest potrzebne i niezbędne.
II. Zarząd SSP podobnie jak funkcjonowało to do tej pory wskazuje/zatwierdza/odwołuje (większością głosów) osoby odpowiedzialne za realizowanie jego polityki w różnych regionach kraju. Ale tym razem ściśle definiuje niektóre z ich działań i określa jednoznacznie regiony Polski, które im przypadają. Im więcej akwenów udostępnionych do łp w danej okolicy tym obszar regionu jest mniejszy. Każdy zarząd wskazuje taką osobę na nowo, aby mógł współpracować z kimś, z kim dobrze mu sie "układa". Innymi słowy współpracuje. Taką osobą powinien być członek SSP, ponieważ będzie realizował politykę i linię SSP. Jeśli w jakimś regionie nie ma jeszcze członka SSP, to jego miejsce może zawsze "do czasu" zająć "wolny" członek SSP z sąsiedniego regionu.
III. Składki członkowskie w całości przeznaczane są na opracowywane i uruchamiane przez zarząd płatne kampanie medialne, np. przy pomocy google adwords. Zarząd kierując się celami statutowymi stowarzyszenia i interesem szeroko pojętego środowiska łowców podwodnych decyduje o tym kiedy kampanie mają być uruchamiane i co mają zawierać. Kampanie takie mogą być wybiórczo kierowane do określonego środowiska, np. wędkarzy. Kampanie finansowane ze składek członkowskich powinny być ogólnopolskie, ewentualnie na zasadach "funduszu spójności" kierowane w rejony gdzie akwenów udostepnionych do łp i członków SSP jest najmniej. Tak aby zwiększyć szanse tych regionów na "dogonienie" innych. To byłaby wymierna pomoc z "centrali" dla regionów. Działania takie (płatne kampanie medialne) są zgodne z celami statutowymi SSP i są dozwolone przepisami dla stowarzyszenia takiego jak SSP.
IV. Zarząd tworzy think tank zajmujący się opracowywaniem działań zgodnych z celami statutowymi, które później wdrażane są w terenie poprzez poszczególne regiony. W razie potrzeby do think tanku zarząd może zaprosić/zapraszać osoby spoza zarządu. Zaplanowanie działania Zarząd ogłasza publicznie lub choćby wśród członków SSP. Tak, żeby można było zarząd z ich realizacji rozliczyć. Tak być musi, ponieważ nie ma nic gorszego jak wybrać kogoś na jakiekolwiek stanowisko bez przedłożenia mu obowiązków lub w wypadku np. zarządu czy prezesa bez wcześniejszego pisemnego przedstawienia przez niego programu. To jest nic innego, jak umożliwienie mu działania, z którego nie ma możliwości rozliczenia (czyli beztroskie "niech się kręci"). Jeśli chodzi o przykładowe działania (przykładowe powtarzam) na dobry początek (z których spokojnie można by już zarząd rozliczyć jak np. obecny, czyli po pierwszych 100 dniach rządzenia):
1. Zarząd SSP wprowadza nowy regulamin zawodów rozgrywanych pod auspicjami SSP. Regulamin, zgodnie z którym zawody rozgrywane są tylko na akwenach udostępnionych w ich regulaminie do łowiectwa podwodnego, zostaje wprowadzony limit ilościowy upolowanych przez zawodnika w trakcie zawodów ryb i każdorazowo jest on identyczny jak limit ilościowy obowiązujący na danym akwenie dla łowiectwa podwodnego, na którym rozgrywane są zawody. Regulamin, w którym ryby o wadze powyżej 3 kg są punktowane normalnie wg swojej wagi, a dolny wymiar ochronny szczupaka (tylko dla zawodów) jest wyraźnie podniesiony (np. do 60 cm). Następnie zarząd ogłasza "nowe otwarcie" z PZW i rozsyła do wszystkich okręgów informację o tej zmianie regulaminów zawodów dokonanej w celu wyjścia na przeciw postulatom wędkarzy. Efekt wizerunkowy murowany.
2. Zarząd SSP opracowuje eleganckie w formie i merytoryczne zapytanie do kół PWZ, stowarzyszeń wędkarskich i gospodarstw rybackich na temat ewentualności występowania w ich wodach gatunków ryb niepożądanych lub potrzeby wykonania inwentaryzacji ichtiologicznej. Jnformuje jednocześnie o mozliwości wykonywania takich czynności. Następnie regiony sukcesywnie (nie od razu do wszystkich, lecz powoli, po trochu, systematycznie) rozsyłają to zapytanie do wszystkich kół PWZ, stowarzyszeń wędkarskich i gospodarstw rybackich w danym regionie. Chodzi głównie o efekt informacyjny, jak i o podjęcie współpracy. W późniejszych działaniach tego typu jeśli takowe będą udział powinni brać wszyscy zainteresowani łowcy (nie tylko z SSP), a jedynym kryterium udziału powinny być zapotrzebowana ilość osób i doświadczenie w planowanych działaniach (chodzi o szeroko rozumianą skuteczność)
3. Zarząd SSP zgłasza z poziomu centralnego SSP jako jedną z organizacji prowadzących szkolenia i egzaminy na kłp. W razie potrzeby regiony zgłaszają to do wszystkich organów administracji publicznej na swoim terenie. SSP prowadzi szkolenia na zasadzie wolontariatu - osoby szkolące nie otrzymują za to zapłaty, zas opłaty za szkolenia wnoszone przez szkolonych w całości wpływają na konto SSP aby finansować działania statutowe (płatne kampanie medialne, itp). Takie pozyskiwanie środków na cele statutowe jest zgodne z ustawą o stowarzyszeniach i SSP może to robić. Nie może SSP płacić swoim członkom za wykonywanie czegokolwiek (dozwolony jest tylko wolontariat). Natomiast stowarzyszenie może wykonywać działalność odpłatną, z której pozyskane środki w całości idą na cele statutowe (szkolenia), ale wykonywać ją mogą członkowie stowarzyszenia na zasadzie wolontariatu. Opłaty za szkolenia i egzaminy powinny zostać ustalone na znacznie przystępniejszym poziomie niż są obecnie. Spowoduje to znacznie większą dostępnosć łowiectwa podwodnego dla nowych łowców i jednocześnie znacząco wpłynie na zwiększenie ich liczby. Aby osoby szkolące nie ponosiły z tego tytułu kosztów szkolenia powinny odbywać się w ich miejscu zamieszkania, tudzież przy okazji zlotów i licznych zawodów.
V. Zloty członków SSP organizowane powinny być w różnych miejscach (nie stałych). Powinny być organizowane w regionie każdorazowo wskazywanym dla danego zlotu przez zarząd SSP zgodnie z aktualnymi potrzebami związanymi z wizerunkiem i rozwojem łowiectwa podwodnego, oraz z pozyskiwaniem nowych terenów do łp. To byłaby kolejna wymierna pomoc z "centrali" dla regionów. Zarząd SSP wspierałby zloty medialnie ze środków na cele statutowe. Istotą zlotów byłoby spotykanie się łowców i wymiana doświadczeń, spotkanie z przedstawicielami lokalnych środowisk wędkarskich, sprzatanie akwenów wodnych i wywołanie właściwego efektu medialnego w regionie, który tego potrzebuje. Zakwaterowanie i logistykę na wodzie organizowałaby osoba odpowiedzialna za dany region przy pomocy środków pochodzących z "wpisowego" od uczestników zlotu. Jeśli w trakcie zlotu ktoś chciałby zapolować, to jeśli zlot odbywałby się nad woda udostępniona do łp to wykupywałby dla siebie pozwolenie na łp w tej wodzie we własnym zakresie.
VI. Osoby odpowiedzialne za regiony byłyby zobowiązane do organizacji (np. 2 razy w roku) jednodniowych warsztatów, na których przekazywana byłaby wszystkim chętnym wiedza praktyczna i techniczna na temat łowiectwa podwodnego. Udzielana byłaby pomoc w doborze sprzętu i jego konfiguracji. W ten sposób bardziej doświadczeni łowcy służyliby regularnie pomocą tym mniej doświadczonym.
VII. Zawody pod auspicjami SSP byłyby cyklem zawodów o puchar regionów. Każde z nich byłoby raz w roku organizowane przez każdy region, przez osoby odpowiedzialne za ten region. W ten sposób zawodów byłoby co roku tyle ile regionów. Zarząd SSP nie zajmowałby się ich organizacją, a jedynie wskazywałby region, w którym odbywające się zawody otrzymywałyby w danym roku tytuł "Zawodów o Puchar Prezesa SSP". Region ten wskazywałby zarząd SSP zgodnie z aktualnymi potrzebami związanymi z wizerunkiem i rozwojem łowiectwa podwodnego To byłaby kolejna wymierna pomoc z "centrali" dla potrzebujących regionów. Zarząd SSP za pieniądze ze środków przeznaczonych na cele statutowe zlecałby wykonanie pucharów za zajęcie I, II i III miejsca w każdych zawodach, oraz w całym cyklu. Wszystkie zawody tworzyłyby cykl Grand Prix, którego zwycięzcą byłby ten kto uzbierałby najwięcej punktów za miejsca w różnych zawodach regionalnych w całym roku. Puchary za I, II i III miejsce w klasyfikacji generalnej GP wręczałby podczas zlotu na koniec sezonu zarząd SSP. Zawody odbywałyby się każdorazowo na akwenach udostępnionych w ich regulaminie do łowiectwa podwodnego, limit ilościowy upolowanych przez zawodnika w trakcie zawodów ryb każdorazowo jest identyczny jak limit ilościowy obowiązujący na danym akwenie dla łowiectwa podwodnego, na którym rozgrywane są zawody. Ryby o wadze powyżej 3 kg są punktowane normalnie wg swojej wagi, a dolny wymiar ochronny szczupaka (tylko dla zawodów) jest wyraźnie podniesiony (np. do 60 cm). Dzięki temu nie byłoby problemów z dostepnością akwenów do rozgrywania zawodów. Jeżeli zaś w danym regionie nie będzie jeszcze akwenu udostępnionego do łp to osoba odpowiedzialna za ten region może zorganizować zawody "wyjazdowo" na akwenie udostępnionym. Nagrodami w zawodach byłyby jedynie puchary i punkty do GP, nie byłoby żadnych nagród rzeczowych bo nie o nagrody chodzi tylko o sportową rywalizację. Zakwaterowanie i zezwolenia na łowiectwo podwodne w okresie zawodów załatwialiby we własnym zakresie uczestnicy. Sędziowanie i logistykę w wodzie organizowałaby na zawodach osoba odpowiedzialna za region. W zawodach mogliby brać udział wszyscy chętni łowcy, nie byłaby wymagana przynależność do SSP itp organizacji. Jedynym kryterium możliwości udziału w zawodach (poza zdrowotnymi) byłoby posiadanie karty łowiectwa podwodnego. Za udział w zawodach osoby organizujące w danym regionie pobierałyby opłatę, np. w wysokości 100 pln. Opłaty te następnie byłyby przekazywane na konto SSP w postaci darowizny od członka lub składki specjalnej (obie możliwości dozwolone w przypadku stowarzyszenia). Zarząd SSP wykorzystywałby te środki na cele statutowe - płatne kampanie medialne skierowane do środowiska wędkarzy w regionie z którego środki te po zawodach wpłynęły. Dzięki temu regiony, w których jest "chudo" zyskiwałyby wymierną pomoc ze strony SSP dzięki biorącym udział w ich zawodach z różnych regionów kraju. Proste i sprawiedliwe. W ten sposób zawody nie będą obciążały organizacyjnie zarządu SSP, będą odbywały się częściej, będą dostępne dla większej ilości osób w całym kraju, będą przynosiły korzyści dla różnych regionów kraju, nie będzie problemów ze znalezieniem akwenów do ich rozgrywania, odpada problem ze sponsorami i nie będa się zawody wiązały ze skomplikowana logistyką ani znacznymi funduszami. A okazji do rywalizacji, pucharów i tytułów będzie dużo więcej
**********
Ja zdaję sobie sprawę, że to co napisałem dość mocno "wywraca" istniejący, ustalony "porządek" jeśli idzie o zloty, zawody czy działania zarządu. Zdaję sobie sprawę, że prawdopodobnie wyleci to do śmietnika, że może się to nie podobać z różnych powodów. Przypomnijcie sobie film "Atlas Chmur". Kto proponował lub tworzył zmiany, które w przyszłości okazywały się być dobre i ważne, spotykał się na początku z niechęcią, ostracyzmem, wrogością a czasami posądzany był o odszczepieństwo i o problemy umysłowe.
Stawiając na zmiany i zakładając przyszły rozwój nie można wychodzić z założenia - za coś się nie bierzemy bo to nie gwarantuje w tym momencie sukcesu, a nam potrzebny tylko i wyłącznie pewny sukces na szybko, na ten moment, żeby szybko opromienić nasz majestat. To prosta recepta na stagnację, a nie na rozwój.