Witam serdecznie! Jestem Joanna i na dzień kobiet mam dostać swoją pierwszą kuszę. Nie zabiłam jeszcze żadnej ryby poza karpiem na święta - ale to się raczej nie liczy, choć mam dzięki temu opanowane podstawy rybiej anatomii. Raz miałam karpia na muszce mężowskiej kuszy, ale byłam tak wystrachana, że nie wiedziałam co robić i ryba odpłynęła sobie w spokoju. Raczej zajmuję się nurkowaniem, swobodnym ze 2-3 lata, w zeszłym roku zaczęłam przygodę ze scuba. Mój mąż jest już na tym forum i ma straszną radochę kiedy piszę swoje wynurzenia. Liczę na dużą dozę zrozumienia ze strony doświadczonych łowców