W tym tygodniu krążąca po kraju wystawa dotycząca jednego z najbardziej znanych okrętów Polskiej Marynarki Wojennej dotarła do Wrocławia. Nieczęsto zdarza się okazja spędzenia wieczoru w gronie pasjonatów, ludzi związanych z morzem, z tym co dzieje się zarówno na jego powierzchni jak i pod nią.
Wernisaż wystawy, która gościć będzie w naszym mieście niemal do końca miesiąca, rozpoczął się punktualnie o godzinie 18. W kameralnej sali o niezwykłym klimacie spotkać można było kilkadziesiąt osób zaintrygowanych tematem podwodnych eksploracji Groma oraz starych fotografii i, może przede wszystkim, nowatorskich, jak na ówczesne czasy, projektów aparatów do nurkowania wrocławskiego wynalazcy – Karla Heinricha Klingerta.
Już od progu wszystkich gości witał model skafandra nurkowego pochodzącego z przełomu XVIII i XIX wieku. Niezwykła konstrukcja jest jedną z pierwszych, która przeszła test bojowy w przejrzystych jeszcze wtedy wodach Odry. Więcej na ten temat będzie można dowiedzieć się 20 listopada. Tego dnia, w tej samej sali, odbędzie się bowiem impreza „Retronurki”, poświęcona twórczości pochodzącego z Wrocławia prekursora nurkowania.
Wernisaż przebiegał zgodnie z planem. Na wstępie kurator wystawy, Lech Trawicki, wygłosił ciekawą prelekcję o źródłach archiwalnych w działalności muzealnej. Dość krótkie wystąpienie okraszone było pokazem bardzo interesujących przeźroczy.
Kolejnym punktem programu była prelekcja dotycząca tegorocznej wyprawy nurkowej na wrak ORP grom spoczywający na dnie fiordu w okolicy Narwiku. Ciekawe wystąpienie redaktora naczelnego miesięcznika „Nurkowanie” zakończył pokaz filmu z wyprawy. Dość szczegółowa praca badawcza kolegów zgłębiających temat, przyniosła wnioski podważające teorię zatopienia Groma. W literaturze wspomina się, że okręt został zatopiony serią bomb zrzuconych z bardzo dużej wysokości, które trafiły w wyrzutnie torped. Prawdopodobieństwo tak celnego zrzutu przez lata było poddawane w wątpliwość. Badania, przeprowadzone na wraku oraz wywiad z naocznymi świadkami bombardowania sugerują, że wersja bombardowania z dużej wysokości mija się z prawdą. Najprawdopodobniej okręt został zbombardowany przez samolot niemiecki w niestandardowym malowaniu, który nierozpoznany jako wróg, mógł dokonać precyzyjnego zrzutu pocisków na statek. Wersję tę potwierdza również to, iż odnalezione na dnie wyrzutnie torped wydają się być nietknięte.
Serię prelekcji zakończyło krótkie wprowadzeni w twórczość Karla Hainrich Klingerta, po czym wszyscy rozeszli się po sali oglądając zgromadzone tablice i eksponaty. Nie zabrakło oczywiście lampki wina i dyskusji w gronie pasjonatów tematu. W imieniu organizatorów zapraszam serdecznie na „Retronurki”, które odbędą się 20 listopada oraz do obejrzenia wystawy, która gościć będzie we Wrocławiu do 29 listopada.